Mr. Peter
Wybacz, nie podkreśliłem że marzy mi się związek.
Po moich doświadczeniach miłość i dopasowanie charakterów to aż i tylko połowa sukcesu.
Spełnienie fizyczne, zaufanie, dotyk to jest ta druga połowa. Osobiście wiem, że ciężko jest znaleźć kogoś bliskiego swemu sercu, a jeszcze ciężej żeby spełniać się w bdsm.
Tzw. "suka" dla mnie to nie jest śmieć, którą w ostrzejszy sposób się traktuje w łóżku. To ma być partnerka, na lata albo jak dopisze mi szczęście to i na zawsze.
Pełne zaufanie, opieka i miłość ALE także akceptacja naszych fantazji i potrzeb - pokonywanie granic w rozsądny ale i ekscytujący sposób.
Nie mylcie mnie z napalonym dewiantem, uważam siebie za niespełnionego psychicznie i fizycznie i po tak długim czasie doszedłem do wniosku, że nie umiem być szczęśliwy bez tego.


  PRZEJDŹ NA FORUM