| Nie wiem, może ja po prostu nie umiem cyber-masterować. Nie umiem "przejść na drugą stronę" jeśli używam tego samego kompa, którego używam do pracy, pijąc kawę z tego samego kubka, co na co dzień i tkwiąc w codzienności. Może moje wyobrażenie jest nieprawdziwe, ale ja czuję klimat tylko, jeśli czuję obecność mojej su, jeśli mogę ją dotknąć, nakazać coś i zobaczyć realizację polecenia. Przecież "na cyberku" nie można nic kontrolować, nie można niczego wymagać. No dobra można wymagać, ale to nadal nie jest nic "handfestes", jak to mawiają Nimce. |