Wirtualne zniewolenie uległej
Brak dotyku...
Ale czy ja gdzieś napisałem, że nie należy pisać? Należy, byle nie w nieskończoność wesoły Zresztą ile byś nie pisała, to i tak nie poznasz drugiej osoby. Bardziej chodziło mi o to, że dążąc do realnego klimatu nie ma sensu zaklinać sesji w magicznym wirtualnym pudełku, bo to i tak nie daje nam to żadnego pojęcia o tym, jak będzie wyglądać prawdziwa sesja.
Dużo bardziej podoba mi się wypytanie potencjalnego Mastera o to, jak wygląda jego sesja. Jeśli uważnie czytasz, co pisze, to wyłapiesz ewentualne ściemy.


  PRZEJDŹ NA FORUM