| Upokorzenie |
| W moim rozumieniu femdom, dominacja psychiczna Kobiety jest fundamentem relacji. Nie wyobrażam sobie że można by było zbudować związek femdom bez Jej psychicznej przewagi. Bo to właśnie od tego zaczyna się stopniowe zagłębianie w ten świat. Dominację (psychiczną) mógłbym podzielić na tę "codzienną" i tę na "specjalne okazje" - każda z nich ma inny cel i znaczenie. Na co dzień chodzi o służenie, wyręczanie, pomaganie swojej Pani w tym wszystkim, w czym wg Niej powinniśmy to robić. Dominacja fizyczna może być doskonałym uzupełnieniem psychicznej ale czy sama fizyczna pozwoliłaby stworzyć związek femdom? Wg mnie nie... Moja Pani nie lubi mnie bić, nie ma skłonności sadystycznych, ale kilka razy zdarzyło się Jej spuścić mi lanie i wiem jak to smakuje... Uwielbia za to... sugerować, że w każdej chwili może to zrobić. I efekt jest znakomity... Dla mnie dominacja psychiczna to nie jest poniżanie czy upokarzanie. Nie trzeba kogoś poniżyć żeby dać mu odczuć, że... jego rolą jest bezwzględne posłuszeństwo. Zresztą... co to właściwie znaczy "poniżyć"??? Nigdy nie poczułem się poniżony - a sytuacje były różne i mocno wykraczające poza obszar czterech ścian - ponieważ poniżony może się poczuć ktoś, dla kogo uległość nie stanowi wartości. Dla mnie stanowi więc wypełnianie poleceń mojej Pani w żaden sposób nie jest poniżające. Poprzez różne sytuacje, Ona daje mi odczuć, że ma nade mną taką władzę, iż nie potrafię się sprzeciwić. To coś na zasadzie: i tak zrobisz to co zechcę... I nie chodzi o to, żeby codziennie stać nago na balkonie i onanizować się głośno jęcząc... Wystarczy raz, by mieć świadomość, że Ona potrafi wyegzekwować takie zachowanie... Uświadomienie sobie własnej słabości wobec Kobiety którą się kocha powoduje, że wystarczy Jej spojrzenie by wiedzieć, że jakikolwiek sprzeciw może się źle skończyć. Czy faktycznie źle? Jest pewna granica wstydu i ryzyka której przekroczyć bym nie chciał... Więc wolę być posłuszny. Ostatni przykład.... Kochaliśmy się. Ona była już zaspokojona, ja jeszcze nie. Kazała mi się uspokoić i grzecznie iść spać. Nie potrafiłem, jęczałem... Powiedziała tylko tyle: za chwilę wyjdziemy na balkon i będziesz tak jęczał że cię wszyscy sąsiedzi usłyszą... Pomogło. Bo wiedziałem, że jeśli Ona zechce to faktycznie mnie usłyszą... Czy to femdom? Czy dominacja psychiczna? Fizyczna? A może bdsm? Wg mnie psychiczna przewaga mojej Pani nade mną... Jestem silniejszy, byłem bardzo podniecony... Czegóż może chcieć mężczyzna w takiej chwili? Zaspokojenia... A czego uległy? Podporządkowania się swojej Pani i świadomości tego, że po raz kolejny się uległo... |