Kontrakt niewolniczy stałej służby...
....bo w gruncie rzeczy żaden kontrakt nie jest potrzebny. Napisz sobie jeśli się nudzisz, podpiszcie - ale co to zmienia? To nadal nic nie waty papierek...

Co innego z wekslem - tu trzeba sobie zaufać - pseudo-pan może to wykorzystać po czasie, a uległej niezwykle trudno będzie cokolwiek zdziałać. Ja jedną z moich byłych uległych sporządziłem taki weksel. Koniec końców jak opuszczała mój dom (zerwała kontrakt),zamiast mi zapłacić, dostała "odchodne" wesoły aniołek

Jej już u mnie nie ma, ale jest kontakt, wsparcie, pomoc wesoły Mimo takiej relacji trzeba być po prostu człowiekiem. Jak to mawia moja bratanica - człowiekiem przez duże CZ wujku pan zielony


  PRZEJDŹ NA FORUM