Kontrakt niewolniczy stałej służby...
Dokładnie!
Chociaż ten prawniczy język mi akurat się podoba. Nic tutaj wprawdzie nie znaczy, ale ten kontrakt zrobił się taki jakiś bardziej poważny i jednocześnie, dla mnie przynajmniej, wzbudzający większe zaufanie niż taki, gdzie w punktach piszą, że Pan ma prawo, za przeproszeniem, srać i szczać na uległą bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM