Fetysz stóp
masaż stóp
mea, wcale to takie oczywiste nie jest, bo po pierwsze, np. ja nigdy bym się nie zgodził na zabawy nie z mojej bajki, chociażby nie wiem jak kręciło to partnerkę, jak też nigdy nie namawiał do swoich zabaw kogoś, kogo to nie kręci. To tak z grubsza, bo pewne odstępstwa w granicach własnej tolerancji zawsze można dopuścić. Czyli, nie moja bajka, ale Ciebie to bawi, no to niech tam. Pierwsze z brzegu, scat i zabawy analne, dla mnie nie do przyjęcia. A po drugie, "nie chcem ale muszem", znowu się powtórzyć i przywołać nieistniejące już forum o charakterze FEMDOM, w którym dwie strony takiego związku zgodnie relacjonowały te same sytuacje: Ona, "zupełnie nie interesują mnie odczucia uległego liczy się tylko moja przyjemność". On "nie jestem zwolennikiem praktyk fizycznych, robię to tylko dla jej przyjemności". Nie był to margines wspomnianego forum a wręcz przeciwnie, sama szpica. Chociaż sam cytat raczej nie do końca dosłowny to sens na pewno jednoznaczny. A co do tej nienaturalności to trop po części dobry tylko praktyki nie te. Takie pierwsze z brzegu w moim klimacie. Potraktowanie twarzy jako spoczynku dla stóp w nylonkach po całym dniu pracy w butach. To takie działające bardziej na zmysły. Albo skakanie na partnera ze sporej wysokości, oczywiście bez butów typu szpilki. To tak bardziej dla kondycji fizycznej. Normalnie nie zostaliśmy zaprogramowani do takich rzeczy i stąd ta irracjonalność.


  PRZEJDŹ NA FORUM