forced scat bondage
Spróbuję polemizować starając się ograniczyć wyłącznie do konkretów.

Zasada ogólna: rząd nie ma pieniędzy, jeśli komuś ma dać to od kogoś musi wziąć.
Jeśli dawał te 500+ to musiał od kogoś lub z czegoś zabrać ORAZ należało się liczyć z konsekwencjami, bo czy się komuś to podoba czy nie, nad wszystkim panuje ekonomia i jej zasady.
Tu została naruszona równowaga gospodarcza w sytuacji, kiedy od dobrych kilku lat była ona wyjątkowo stabilna, po raz pierwszy w historii Polski. I jak w życiu nie ma rozwiązań idealnych, ale rozwiązania które mają mniej lub więcej plusów/minusów. A minusy tego rozwiązania odczujemy wszyscy: i osoby, które składają się na 500+ i osoby, które tą kasę biorą.
Moja znajoma ma 4 dzieci, wykształcenie średnie, więc o dobrze płatnej pracy może zapomnieć, a dokształcać jej się zwyczajnie nie chce i po wprowadzeniu tego socjalu powiedziala wprost, że nie chce jej się już do pracy chodzić bo to jej się nie opłaca. I to są właśnie istotne efekty pomijając jeszcze jeden dość istotny: stworzono w Polsce dużą grupę ludzi, którzy nawet nie zamierzają chodzić do pracy, bo socjal im wystarcza, a z tego oczywiscie wynika, że też nie płacą podatków. Innymi słowy, grupa ludzi funkcjonujących na koszt tych, którym chce się pracować. Oczywiście, można stwierdzić, iż część osób pracuje i bierze ten socjal, zgoda, ale część jest właśnie taka, jak piszę.

Duda jest reprezentacyjny? Poważnie? Chyba do momentu, kiedy niczego nie powie. Abstrahujemy tu od polityki, od kwestii łamania prawa, itd.
Jaki jest reprezentacyjny chyba najlepiej świadczy fakt, że głośno przez niego zapowiadane i kierowane obchody 100 lecia w 11 listopada okazały się totalną klapą - żaden, absolutnie żaden przywódca z innych państw nie chce na te obchody tu przyjechać. Zaproszenie od reprezentacyjnego prezydenta olali dosłownie bez wyjątku wszyscy.
Tu przypominam, że kiedy "niereprezentacyjny" Komorowski zapraszał, w Polsce byli przywódcy ze wszystkich krajów. To tak dla porównania autorytetów obu tych panów.

Z tym 12 listopada wbrew temu co pewnie sądzisz, że źle bo PIS, problem jest zupełnie innej natury, nieważne, kto by go wprowadzał.
Organizacyjnej i moralnej.
Organizacyjnej, bo dzisiaj, 3 listopada nikt nic nie wie poza tym, że ma być. Totalny bajzel w wielu firmach, które przecież mają swoje plany. Już pomijając nagłaśniany problem, że sklepy nie wiedzą czy pracować, szpitale czy mają planować operacje, itd.
A moralny - bo kiedy uśmiechnięty poseł Cymański twierdzi, że z takiej okazji, to na te 7 miliardów (koszt jednego dnia święta) nasz stać dlaczego nie to z drugiej strony przypominam sobie, kiedy twierdzono, że nie ma pieniędzy w kwocie 500 milionów na niepełnosprawnych. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie to po prostu i żenujące i pozbawione podstawowych zasad etyki, takiej ludzkiej.
Gdyby był dobrze zorganizowany, dużo wcześniej dając szansę firmom jak moja na przygotowanie się (bez tego KAŻDA firma ponosi dodatkowe straty przecież, bo nie wytwarza, a pracownikom trzeba zapłacić, prawda?), nie byłoby tak rażącego konfliktu jak tego chociażby z niepełnosprawnymi oraz byłoby zorganizowane to świeto, aby podkreślić rocznicę, to niewazne kto by to wprowadził pewnie skomentowałbym, że może być.

Masz trochę racji, że wyborcy PIS są bardziej mądrzy bo poszli do urn. Chociaż ja chyba nazwałbym to bardziej karni. Efektem tego jest to, że 19% osób, którzy za obecnym rządem zagłosowało wprowadziło decydujących ludzi mówiących, że reprezentują wszystkich.

Nie wiem, może mnie nazwiesz anty-pisowskim krzykaczem, choć staram się z dystansem do wszystkiego podchodzić, ale mam zawsze w zwyczaju oceniać sprawy bardzo analitycznie i chłodno. Wiem tylko, że przez lata byłem dumny z mojego kraju, który się niesamowicie rozwijał bo latach komuny. A potem przyszła grupa, która wykorzystując frustracje części społeczeństwa zaczęła głosić, iż kraj "jest w ruinie" i ta część społeczeństwa w ciemno w to uwierzyła. To mnie po prostu przeraziło, jak łatwo jest manipulować ludźmi. Tak jak mnie przeraziło to, że trzy lata temu w Białymstoku przeszedł pochód z symbolami faszystowskimi, który zakończył się mszą w kościele - na tej mszy wysoko w górze były sztandary z tymi faszystowskimi symbolami, a ten rząd zamiast natychmiast podjąć działania zaczął ich usprawiedliwiać.
Niepojęte! W kraju, który przeżył grozę II wojny swiatowej i w którym zginęły miliony ludzi. To spowodowało rosnące każdego roku poczucie bezkarności tych ludzi i rosnące pochody z hasłami rodem z lat 30 wieku XX w Niemczech. I znowu - zamiast zdecydowanego odporu rządzących, przyzwolenie i tłumaczenia, zatrzymywanie przez policję ludzi, którzy próbują na ulicy taki pochód zatrzymać siadając w poprzek jezdni. Wybacz, ale dla mnie to nie do uwierzenia wręcz.
I tylko większe przerażenie we mnie budzi fakt, jak bardzo można ludźmi (nazywanymi suwerenem) zmanipulować, aby widzieli tylko tą część życia, którą chcą rządzący aby widzieli z całkowtym pominięciem konsekwencji, które jak już pisałem, BĘDĄ nas wszystkich dotyczyć.

Dobra, to tyle mojego punktu widzenia, a niezależnie od różnicy poglądów, doskonale wiesz, że wprawdzie niezgadzając się, szanuję Twoje, nieważne jaka jest ich motywacja.


  PRZEJDŹ NA FORUM