Negatywne skutki tresury?
Oczywiście rozumiem.
Zważ proszę, że nie napisałem, iż kobieta nie widzi u faceta jego cech, dobrych czy złych. Oczywiście, że widzi. Trudno żeby było inaczej.
Żadną miarą nie podważając Twojej oceny tamtych zdarzeń pozwolę sobie tylko wskazać dwa istotne elementy.
1. Jak piszesz, miałaś 16 lat. Jak szesnastolatka widzi świat (mówię o tej emocjonalnej stronie, niekoniecznie zbieżnej z realnym stanem) to wiesz lepiej ode mnie, więc nie będę się rozwodził. Ponadto czynnik czasu ma zdecydowanie wpływ wygładzający wspomnienia, przysłowie czas leczy rany nie wzięło się z niczego. To wynika z pewnych aspeltów psychicznych człowieka, nad czym również nie będę się rozwodził. Ale przecież efekty tego zna każdy z nas. Ja sam pamiętam spotkanie z okazji 10 lat matury, wszyscy wspominaliśmy szkołę jak było fajnie, jakie jaja robiliśmy i tak generalnie lajcik. Też tak to odbierałem do momentu, kiedy nie powstał portal Nasza Klasa i poczytałem jakieś wynurzenia osób i wtedy odżyły te wspomnienia, jak nauczyciele nas rozjeżdżali (to taka szkoła była), jak wyrzucali za brak tarczy (młodsi pewnie nie wiedzą o czym piszę), jak nieustannie za byle drobiazg musieli przychodzić rodzice, itd. Czas ma tą właściwość, że jednak silnie zmienia wspomnienia aby pokryły się z wyobrażeniem, które chcemy pozostawić w głowie. Stąd też wspomnienia niekoniecznie muszą sie zgadzać z tym jak było naprawdę.
Co nie oznacza, że mowię iż na pewno się nie zgadzały.

2. Ta wizualizacja o której pisałem w poprzednim poście. Zauważ, iż jej istotą jest, iż kobieta nie zdaje sobie z tego sprawy, traktując wyobrażenie jako stan odniesienia. Czyli to co sobie wyobraża odbiera jako zdarzenia faktyczne. Tak najogólniej - szelenie subiektywnie. Tylko osoba z boku może ocenić, iż wyobrażenie zainteresowanej kobiety zdecydowanie odbiega od realiów, ona sama tego nie dostrzeże, a co więcej, to swoje wyobrażenie ocenia jako rzeczywistość oburzając się na każdego kto twierdzi inaczej (upraszczam).
Na pewno każdy z nas był świadkiem sytuacji, kiedy dziewczyna nie chciała widzieć pewnych negatywnych cech faceta, pomimo sugestii otoczenia. Bo dla niej właśnie TO było naprawdę.

Reasumując, bez cienia wątpliwości ja WIERZĘ, że tak te zdarzenia pamiętasz.
Gdybyśmy jednak mieli machinę czasu i cofnęli się tych kilka lat do tyłu, pewnie to wygladałoby nieco inaczej.
I tu użyję przysłówka - najprawdopodobniej.


  PRZEJDŹ NA FORUM