Czytam i zastanawiam się.
No niech Ci będzie aczkolwiek sposób w jaki to robisz przypomina stolik w restauracji, przy którym siedzi fizyk kwantowy i bardzo głośno myśląc dywaguje "po swojemu" n/t płonącej sztuki mięsa polanej etanolem ,) Niby o czymś co też zamówili inni ale jednak tak jakoś nie do końca wszyscy wiedzą o czym on mówi. Niewykluczone, że inni czytając to co teraz napisałem uznają, że to ja jestem tym fizykiem, ale mi, jako osobie znajdującej się na najodleglejszym biegunie od humanistów, tak się to właśnie maluje. Ostatnie czego bym chciał to Cię obrazić, urazić czy zrazić do siebie, więc proszę, potraktuj to z przymrużeniem oka. 😉,


  PRZEJDŹ NA FORUM