Jak żyć
Postanowiłem coś napisać bo temat wydał mi się jak dramatyczny.

Zacznijmy od tego że niektórzy jeśli już mówimy o depresji to w ciągotach
do bycia uległym czy seksualnej uległości dopatrują się niskiego poczucia
własnej wartości. Więc kończ szkoły rób kursy, zarabiaj pieniądze, rozwijaj się zawodowo.
Dbaj o zdrowie i o swoje ciało. Rozwijaj swoje zainteresowania.
Staraj się mieć dobre relacje z bliskimi i przyjaciółmi.
Brzmi banalnie ale ma to swoją siłę oddziaływania.

A czy jesteśmy wolni? czy to możliwe? Są i poglądy że nie. Bo jesteśmy
uwikłani w swoją karmę. Lub jeśli ktoś woli inną wersję.
Ten świat stworzony jest przez Boga i to on jest wielkim tyranem ponad nami.

Ja bym oddzielił bycie szczęśliwym od tego czy życie układ się zgodnie
z naszymi planami i zamierzeniami. Bycie szczęśliwym to stan umysłu nawet jeśli
cześć rzeczy idzie na przekór naszym planom. Nawet jeśli wciąż doświadczam
niepowodzeń to mogę być szczęśliwy. Trzeba się cieszyć życiem takim jakie ono jest.

Ktoś kiedyś mi powiedział : musisz wiedzieć gdzie chcesz mieszkać, co chcesz w życiu robić
i jak żyć. I choć dostrzegam w tym pewną logikę mogę powiedzieć że po
latach mogę na te kwestie odpowiedzieć jedynie dość ogólnikowo ale to wystarczy.
Mogę natomiast powiedzieć że co jakiś czas coś się zmienia w moim życiu.
Doświadczam wtedy stanów depresyjnych i muszę sobie wyznaczać nowe kierunki nowe cele.
Znów muszę się od nowa odnaleźć. Muszę się przekształcić i wtedy jest ok.
Przynajmniej na jakiś czas. Ale myślę że tak pewnie będzie do końca mojego życia.
Widzę to jako pewien nieustanny proces. Bo różne rzeczy w naszym życiu się zmieniają czy
tego chcemy czy nie.

A co do seksualności to uważam że jest to energia która się w nas co jakiś czas przejawia
z mniejszym lub większym nasileniem
Na tym świecie jesteśmy ludźmi i jako ludzie mamy takie potrzeby. Jest to cześć nas samych
tym też jesteśmy będąc ludźmi. Zdarzają się tacy którzy nie potrzebują ale to znikomy procent
całej populacji. Jednak wierzę że to my w swoim umyśle wyznaczamy te tendencje które są dla nas wiodące.
Te które z dłuższej perspektywy przynoszą nam coś pozytywnego.
Bo życie to takie trochę zbieranie ziarnka do ziarnka.
Funkcjonowanie w społeczeństwie praktycznie zmusza nas do osiągania pewnych rzeczy czy to dzięki własnej
pracy czy sposobem ale jednak nie jest to całkiem beztroskie życie z dnia na dzień.

Jak żyć?
Nie wiem.
Co jakiś czas od nowa muszę sobie odpowiadać na to pytanie.
I wciąż podejmuję to wyzwanie.


Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego


  PRZEJDŹ NA FORUM