Długi wpis. Szukam uległej, lub początkującej. Mazowieckie i okolice
Emocje blokują dotarcie do głębi duchowych, szczególnie te, które są wytworzone przez kulturę konsumpcji i seksu polegającego na dozowaniu bodźców, emocje to także rodzaje bodźców i zaczynają się w mózgu. Emocje to emocje, a metafizyka to metafizyka. Jak umrzesz, to się skończą, przestaną liczyć. Stąd dyscyplina, także klimatyczna a nie folgowanie sobie sprzyja ogarnięciu siebie samego. To proste. Nie ma co przesadzać. Regres to jest poddawanie się wpływom otoczenia z osłabieniem własnej ingerencji i to jest właśnie to, co Freud opisał jako osobowość analna, drugim biegunem tego jest charakterologiczny oralizm jako typowa zachodnia mentalność. To o czym wspominam to kulturowa inwolucja i zjawisko przebodźcowania mentalnego (zbytniego skupiania na zewnętrznym świecie, innych). Duchowości nie należy mieszać z emocjami i nie wszystko kręci się wokół relacji międzyludzkich (a dokładniej ich dramy). Nie bez powodu z zakonów usuwa się osoby przewrażliwione (na swoim punkcie, lub zbyt zależne, zdające się na innych). Nauka udowodniła już wiele aspektów, wcześniej traktowanych jako metafizyczne, dziś należą do zjawisk fizykalnych.


  PRZEJDŹ NA FORUM