

Grupa: Użytkownik
Posty: 2544 # Od: 2010-9-18
Ilość edycji wpisu: 4 | Moja styczność w dzieciństwie była taka, że na moich oczach kobieta się pocięła nożem. Krew tryskała na piękną skórę długiego płaszcza, który rozpięła. Było mi go trochę żal. Były to dawne czasy transformacji i można powiedzieć syndrom postkomunizmu.
Bardzo się utożsamiłam z jej stanem (i płaszczem), ale nie kazano mi stać przed kobietą, dzieciom nie wolno było patrzeć na prawdę.
Wtedy już wiedziałam, że dyby są skuteczniejsze we wdrażaniu myślenia pokutniczego. |