Serwis zawiera materiały erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich !!!
Jeśli nie ukończyłeś 18 lat, musisz opuścić stronę !






 
Nagłówki

Forum - Szkoła BDSM



NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » BDSM » PO DRUGIEJ STRONIE BATA... CZYLI ZMIANA ORIENTACJI W BDSM

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

po drugiej stronie bata... czyli zmiana orientacji w bdsm

  
Maya
28.04.2011 01:03:23
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 45 #
Od: 2011-1-8
Jak wiemy, w BDSM istnieją trzy podstawowe orientacje: Top, bottom i SwItCh. Z góry zaznaczam, że nie tyle chodzi mi tutaj o osoby, które od początku wykazywały preferencje do bycia SwItCh, ile o takie, u których chęć przejścia na drugą stronę bata rozwinęła się z czasem.

Osobiście znam kilka osób, które z czasem zmieniły orientację, z uległych stały się Dominujące albo na odwrót. Najlepszy pies jakiego miałam, był kiedyś Panem, miał dwie suczki, zanim przystąpił na służbę u mnie. Dziwiłam się często, jak to jest, że zawsze wie co powiedzieć i jak się zachować, po prostu zdaje się czytać w moich myślach. Twierdził, że to właśnie pamięć o jego pragnieniach z okresu, gdy był Panem, pomaga mu być lepszym psem. Inny mój znajomy, teraz srogi Domin, do dziś ma widoczne blizny na tyłku ("pamiątki z czasów, gdy byłem uległym").

Ja sama miałam się za osobę zdecydowanie Dominującą. Niemniej od zawsze uważałam, że nie należy robić drugiej osobie czegoś, czego się wpierw nie wypróbowało na własnej skórze. No i oczywiście jak każdy nowicjusz chciałam znaleźć Mentora, kogoś kto mnie wprowadzi i pokaże "zasady". Niestety "Panowie", z którymi miałam do czynienia już na wstępie potrafili mnie odstraszyć umysłowym prymitywizmem, niczym nieuzasadnioną agresją i widocznymi z daleka kompleksami wobec kobiet (które to kompleksy zapewne zamierzali na mnie sobie powetować). Zniechęciło mnie to, bo uważam, że w tym fachu wcale nie trzeba być psychopatą. O sensownego uległego zresztą tak samo trudno jak o Pana, ale w takim układzie jest o tyle bezpieczniej, że to JA mam kontrolę nad tym, co się dzieje.

Jak już wspominałam, od niedawna mam swojego PANA. W łóżku jestem jego suką, ale poza nim mój PAN traktuje mnie z szacunkiem, dowartościowuje mnie na każdym kroku i zachęca do robienia kariery, nie żąda w żadnym momencie, abym go obsługiwała (i całe szczęście, bo na to bym nie poszła) - więc pewnie znajdą się osoby, które powiedzą, że nie jest to "prawdziwa dominacja", ale od dawna już nie przejmuję się tym, co na mój temat sądzą inni. W swojej łaskawości i mądrości PAN pozwolił mi zatrzymać jednego z moich trzech psów, tego na którym mi najbardziej zależy, więc nadal będę również Panią.

Podejrzewam, że moja fascynacja uległością skończy się wraz ze znajomością z TYM Mężczyzną, bardziej mi chodzi o NIEGO, o seks z NIM, a nie o "układ", bycie suką. Z drugiej strony, wcześniej przytoczone przykłady wskazują, że trwała zmiana orientacji jest możliwa i zdarza się.

Ciekawa jestem, jakie są wasze przemyślenia (odczucia? wspomnienia?) w tej materii.
_________________
"In one sense, she is nothing, and is to be treated as such, but, in another sense, she is precious, and is everything.”
Guardsman of Gor 20:260
  
Robo
  
AlphaFox
28.04.2011 08:51:43


Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: okolice Łodzi

Posty: 18 #
Od: 2011-4-26
Według mnie, jeśli jesteś Jego suką tylko w łóżku - to jest to bliższe związkowi partnerskiemu z elementami BDSM w zakresie seksualności, a to bardzo zdrowy układ przecież.

Jeśli chodzi o moje indywidualne podejście - to od swojej suki (a dla mnie suka to znacznie więcej niż uległa) oczekuję bezwzględnego oddania, z drugiej strony szanując ją jako osobę, wspierając i troszcząc się o nią. Moja kontrola nad suką jest natomiast pełna, w zakresie podobnym jak rodzica nad dzieckiem - dla jej dobra.

Natomiast ciekawi mnie jak w takim razie traktujesz swoje psy, czy też swojego psa w tym momencie. Czy tak samo jak Twój Pan - Ciebie? czy jednak inaczej? I jak wygląda Twój pogląd na porównanie między światem maledom i femdom, czy są względem siebie podobne (symetryczne), czy też różnią się specyfiką relacji Pani/Pan-pies/suka?
_________________
BDSM nie tylko fotograficznie - http://alphafox.pl
  
Maya
05.05.2011 01:20:25
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 45 #
Od: 2011-1-8


Ilość edycji wpisu: 7
Wymagasz ode mnie dużego ekshibicjonizmu, AlphaFox... nie wiem czy stać mnie na tyle wesoły
Postaram się jednak odpowiedzieć choć częściowo na zadane pytanie...

Oczywiście, że widzę różnice, o które pytasz... Ja osobiście preferuję dominację psychiczną, kontrolę, upokorzenie uległego, uwielbiam to uczucie, że jest on ode mnie uzależniony jak od narkotyku... seks (w sensie stosunku seksualnego) jest mi właściwie zbędny. A nie wyobrażam sobie Pana, który by nie chciał wykorzystać swojej suczki seksualnie, po to przecież ją ma...
Pomijam już, co "wypada" Dominie a co Masterowi...

Trochę generalizując - myślę, że większości facetów (tak uległym, jak i Dominującym... co nie znaczy, że wszystkim) chodzi o seks bez zobowiązań, większość kobiet (uległych i Dominujących... co nie znaczy, że wszystkie) chce jednak jakiejś relacji, psychicznej bliskości... niekoniecznie Miłości przez wielkie M, ale tego "czegoś", co pospolite rypanie zmienia w magiczne przeżycie...

Co do moich relacji z Panem i uległym, to muszą się one różnić... uległy jest ze mną od kilku lat - Pan od kilku miesięcy... Uległy był najpierw moim ukochanym, przyjacielem, potem zeszliśmy na bdsmowe manowce oczko - Pan od początku był Panem, powolutku staje się Ukochanym, może kiedyś będzie przyjacielem... uległy jest homo, Pan hetero... uległy jest młodszy ode mnie - Pan starszy... uległy jest z mojego plemienia, z mojej kultury, mówi tym samym, co ja, językiem - Pan to istota z trochę innego, trochę obcego świata... może dlatego między mną i uległym od początku była wielka otwartość, mówienie sobie o wszystkim, nawet najgłupszych sprawach (mamy nie tylko to samo zaplecze kulturowe, podobne doświadczenia, ale i mnóstwo wspólnych znajomych) - między mną a Panem panuje większy dystans i ostrożność, które z czasem się zmniejszają... To wszystko sprawia, że są to dwie niezależne, choć w tej chwili równolegle rozwijające się relacje... zresztą zawsze ważniejsze dla mnie było "z kim" niż "co robimy", każda relacja będzie niepowtarzalna, bo tworzą ją za każdym razem dwie inne osoby...

A podobieństwa? W każdą stronę są to związki otwarte - troszcząc się o potrzeby mojego uległego daję mu przyzwolenie na spotkania z Masterami (warunek - musi poprosić i nic za moimi plecami!), podobnie postępuje mój Pan ze mną... mimo upływu lat wciąż dużo czasu spędzam na rozmowie z moim uległym i poznawaniu go, staram się o ile możności mieć z nim kontakt codziennie - podobnie czyni mój Pan w stosunku do mnie ... Nie zmuszam do uległości, nie walczę, przyjmuję (nie bez przyjemności wesoły) to, co mi mój uległy daje - mój Pan podobnie... W obu przypadkach nie szukałam, "samo" się znalazło... nie zakładałam, że będzie z tego związek, jakoś "sam" się zawiązał... nie obiecywałam też sobie, że się nie zaangażuję - po cóż mam oddzielać uległość/Dominację od miłości i przyjaźni, kiedy mogę mieć wszystko jednocześnie? Jakoś na stare lata sentymentalna się robię, a może po prostu mam więcej obowiązków i szkoda mi czasu na byle jakie, płytkie doświadczenia...


_________________
"In one sense, she is nothing, and is to be treated as such, but, in another sense, she is precious, and is everything.”
Guardsman of Gor 20:260
  
psiaczek
30.03.2012 10:17:38
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 28 #
Od: 2012-3-30
Ja nie nam osoby ktora jest Panem czy Pania i nie ulegala nawet przez chwile. WIekszosc sie nie chce przyznac ale kazdy probowal jak to jest. POza tym tylko switch jest najlepszą osoba dominująca gdyz wie i wczuwa sie w uleglego i wie czego chce i jak to zrobic. reszta to Pany z papierami udajacymi masterow czy Panienki udajace PANIE DOMINY a leca na latwa kase.

ULEGLI i NIEWOLNICY gdyby nie wy to Pany nie mialby kogo tresowac wiec zacznijcie sie szanowac i nie oddawajcie sie w rece byle kogo.
  
Spanky181
30.07.2012 10:32:59
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Posty: 32 #
Od: 2012-5-23
Może źle trafiacie, na osoby udające, nie znające się na rzeczy. Ja mam dobre wspomnienia od samego początku z BDSM.
  
piotr_sm
08.05.2014 12:58:40
Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 10 #
Od: 2014-5-6
Kiedy zaczynałem moje fantazje związane z dominacją/uległością (celowo nie piszę: "doświadczenia" bo te były później) deklarowałem sie sam dla siebie jako uległy. Faktycznie, bardzo działa na mnie taka sytuacja. Po jakimś czasie zauważyłem, ze w moich fantazjach zaczynają sie przebłyski, pojawiaja sie obrazy w których to ja jestem na górze, uległa klęczy, leży. Fantazje te przebiły się wesoły
Do dziś pociągają mnie obie strony bata. Znam opinie, że "nie można być prawdziwym Panem w taiej sytuacji" lub "to żaden niewolnik". Znam te opinie... ale się z nimi nie zgadzam. Kiedy klęczę upokorzony rzed Panią - niesamowicie mnie podnieca ta sytuacja, upokorzenie, poniżenie (czym wogóle jest poniżenie w bdsm moim zdaniem - kiedyś już gdzieś pisałem, na razie pominę, bo miejsca braknie). Kiedy uległa klęczy u moich stóp... podnieca mnie to w równym stopniu.
Faktem jest, że akurat ja nie jestem zwolennikiem związków 24/7 w sensie duchowym. Osobiście traktuje bdsm jako - baaardzo upraszczając - urozmaicenie w erotyce. A skoro erotyka to pojęcie bardzo szerokie i może sie w nim mieścić nawet robienie śniadania to ... jestem zwolennikiem związków 24/7 :-)
Juz wyjaśniam powyższe. Otóż do Pani, do uległej ZAWSZE mam szacunek. ZAWSZE to ktoś, komu ufam i kto jest... Przyjaciółką. ZAWSZE zabawę można przerwać i zająć się piciem herbaty, piwa, kłóceniem się, czymkolwiek. To jest moja wizja, dlatego pisałem, że nie widzę się w "duchowym" czy "prawdziwym" związku 24/7. Ja się moge bawić w 24/7. Nawet dłuugo bawić. Może być latami, ale... ciągle w tle, oboje zostajemy "zwykłymi" ludźmi.
Faktem jest równiez to, że - co było pisane wyżej - ktoś kto ulegał, wie, co uległemu może sprawiać przyzjemność i jako osoba dominująca ma szanse doprowadzić uległą do ogromnej przyjemności (psychicznej i fizycznej) a o to przecież chodzi.
Nie krytykuję naturalnie tych z Was, którzy traktują bdsm inaczej, którzy widza sie jako Panie, Panów, niewolnice, niewolników tak duchowo i na zawsze - ale ja po prostu mam inne podejście i na szczęście mogę je mieć, szanując tych którzy myślą inaczej.

Dygresyjka, nieco złośliwa, skierowana do niektórych uległych mężczyzn...
Drogie Panie, być moze część z was już sie spotkało z taką sytuacją. Otóż zdarza się, że uległy, deklarujący wierność aż po grób, niewolnictwo 24/7, deklarujący skrajną uległość, pełzanie w błocie na rynku krakowskim itd. nagle, zaczyna wykazywac jakąć dziwną obojętność. Jeśli przyszedł w gości to chce już wyjść. Kręci nosem na polecenia, próbuje je obrócić w żart... no słowem - uległość poooszła.
.
.
Najczęściej się to zdarza po orgaźmie uległego wesoły
  
irka
08.05.2014 14:00:47
poziom 4

Grupa: Administrator 

Lokalizacja: Monahium

Posty: 276 #
Od: 2011-4-25
świetnie że powrócił temat ja również czasem ma takie przebłyski ze lubie trzymać bat i go używać, osoby stojące pośrodku wiedzą co czuje osoba uległa dlatego uważąm że nie są gorszymi dominujacymi mająć doświadczenie wcześniejsze jako uległa
  
Milica
22.05.2014 21:32:27
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Posty: 151 #
Od: 2014-1-19
Szczerze mówiąc nie chciałabym, aby mój Pan był schwitem. Chcę widzieć w nim 100% dominacji. Może dlatego, iż sama jestem dla niego 100% uległości.

Wiem, że schwitch nie dominuje i nie ulega tej samej osobie, jednak 100%owy domin to dla mnie Absolut. Może dlatego, że jestem maksymalistką i pragnę wszystkiego maksymalnie mocno i do końca.
_________________
Być wszystkim i niczym...
  
piotr_sm
27.05.2014 11:18:50
Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 10 #
Od: 2014-5-6
Ha! A dlaczegóż to switch nie dominuje i nie ulega tej samej osobie?
Ależ jak najbardziej tak sie dzieje.
  
maksymilian
09.06.2014 13:55:49
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2013-1-3
No co tu dużo gadać Milica marację, może taki mieszaniec ma predyspozycje w obie strony ale w zadnej nie jest dobry ot to nic dodać nic ując
  
piotr_sm
17.06.2014 17:16:59
Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 10 #
Od: 2014-5-6
Bzdura, Towarzyszu Maksymilian.
pozdrawiam.
P.
  
adam
17.06.2014 17:34:03
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 97 #
Od: 2013-10-20
czyż byś był mieszancem ???
towarzyszu piotrze sm i masz inne zdanie ???jęzor

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » BDSM » PO DRUGIEJ STRONIE BATA... CZYLI ZMIANA ORIENTACJI W BDSM

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!


TestHub.pl - opinie, testy, oceny

Najlepsze strony o BDSM KTO NAJLEPSZY W BDSM