Grupa: Użytkownik
Posty: 5 #
Od: 2020-6-16
| Jakiś czas temu spełniło się moje marzenie i poznałem dziewczynę, która prawie dała się namówić namówić na ballbusting. Prawie, bo sama chyba nawet nie zna tego określenia.
Zaczęło się od tego, że prosiłem ją o masaże erotyczne, ale zamiast na penisie miała się skupiać na jądrach. Po alkocholu kiedyś jej powiedziałem, że lubię mocne ściskanie i na początku delikatnie, a potem coraz odważniej zaczęła stosować tą technikę. Raz w życiu na wakacjach udało mi się ją namówić na trening samoobrony i jakieś 10 razy różnymi technikami kopnęła mnie boso w przyrodzenie. Byłem podniecony, więc tylko ostatnie kopnięcie trochę zabolało. Wogóle kopanie na mnie nie za bardzo działa, bo od zbyt dawna sam sobie robiłem sesje męczenia własnych jajek i mam przez to dużo większą niż inni odporność na ból. Musiałbym dostać prosto w któreś jądro, żeby na prawdę poczuć, a z tym przy kopaniu ciężko.
Moja dziewczyna ma jednak dość siły, żeby mi sprawić na prawdę duży ból, ściskając każde jądro mocno dwoma rękami przez parę sekund. Po kilku takich kolejkach na prawdę ciężko mi wytrzymać ból. A ona mówi, że jak widzi jak się wiję z bólu/rozkoszy to sama bardzo szybko się podnieca
Inną naszą zabawą jest wspólna kąpiel w wannie, gdzie ja mojej dziewczynie robię masaż prysznicem, a ona siedząc na skraju wanny kładzie mi stopy na jądrach i je zgniata pod swoim ciężarem. Oczywiście jak sama się wierci z rozkoszy to co chwila zmienia ciężar z jakim na mnie stoi ,co powoduje dość intensywne doznania.
Zdecydowanie najbardziej podoba mi się jednak zabawa, którą praktykujemy od jakiegoś 1,5 roku, czyli gryzienia jajeczek, jak sami to nazywamy. Najczęściej przyjmuję pozycję 69, ja na górze. Ja ustami robię jej minetę, ona w tym samym czasie bierze moje jajka do buzi i masuje je językiem. Co jakiś czas jednak ściska któreś ząbkami, na początku lekko, później stopniowo zaciska coraz mocniej aż nie poczuje że mam dość. Chwila przerwy i zabawa od nowa. Ciekawe jest to, że nie lubi mi robić loda, mówi że generalnie woli bawić się moimi jajami.
Jak oboje jesteśmy pijani po jakiejś imprezie, to potrafi mnie na prawdę mocno ugryźć, nie raz krzyknąłem z bólu albo cały się wygiąłem jęcząc.
Nie rozmawiamy o tym raczej, ale wydaje mi się, że ją też to w jakiś sposób podnieca, bo bardzo szybko robi się mokra jeszcze przed zabawą.
A mnie podnieca po pierwsze świadomość, że nie mam żadnej możliwości wyrwania się z uścisku, a po drugie perspektywy niesamowicie podniecającego bólu, które tak łatwo spowoduje.
Raz tylko zdarzyło się, że trochę przegieliśmy z taką zabawą na wakacjach właśnie po tym jak trenowała na mnie ciosy, bo gryzła mi jądra przez jakieś 10 minut, a potem drugie tyle. Był to nasz pierwszy raz z tą zabawą, ale na prawdę robiliśmy to bez umiaru. Jęczałem z bólu przy każdym ugryzieniu i na prawdę się przestraszyłem z jaką siłą to robi jak ją poprosiłem, żeby mnie ugryzła w palec dla porównania. W skali od jeden do 10 (1 - lekko, lekki ból, 10 - bardzo mocno, krzyczenie z bólu), wytrzymałem niecałe trzy. Na jajach zatrzymaliśmy się na 9...., jak poprosiłem, żeby to zrobiła mega mocno. Jądra miałem spuchnięte i obolałe przez co najmniej trzy dni, a do siebie doszedłem po jakimś tygodniu.
Od tamtej pory bawimy się nieco delikatniej, ale i tak uważam że dość brutalnie. Zawsze jak poproszę, żeby puściła, to zagryza nieco mocniej i trzyma przez parę sekund Kocham tą zabawę i mógłbym to robić codziennie, a seks po tym jest ekstra. Chętnie posłucham czyiś doświadczeń, a sam mogę podzielić się swoimi jak ktoś byłby ciekaw.
|
