Serwis zawiera materiały erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich !!!
Jeśli nie ukończyłeś 18 lat, musisz opuścić stronę !






 
Nagłówki

Forum - Szkoła BDSM



NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » OPOWIADANIA FEMDOM » LEKCJA

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Lekcja

  
SantaBarbaraAnn
07.09.2017 12:44:26
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 308 #
Od: 2017-4-1
Pod wieczor wiatr sie uspokoil. Deszcz przestal siąpic. W powietrzu unosil sie jeszcze jego zapach zmieszany z eterycznymi olejkami wydzielanymi przez sosny z pobliskiego lasu.
Zmeczone dzieci lezaly w lozkach. Syn juz spal, corka czytala nowa ksiazke o Nickolasie Flamelu. Dookola panowala cisza, ktora byla wrecz nieznosnia po calym dniu sluchania kropel deszczu, ktore obujaly sie o blaszany dach.
Postanowilam zostawic dzieci pod opieka wspollokatorow i udac sie na wyciszajacy spacer po plazy. Nie zabralam ze soba zbyt wiele - na czarna sukienke zarzucilam szary sweter, przez ramie przerzucilam torebke do ktorej zapakowalam jedynie telefon i udalam sie strone morza.
W lesie panowal polmrok. Ciezkie krople co jakis czas zeslizgiwaly sie z lisci i spadaly z impetem na ziemie.
Po przebyciu kilkuset metrow ujrzalam spokojne, wieczorne morze. Plaza byla niemal pusta - w koncu domek znajdowal sie z dala od centrum i tym samym od plazy strzezonej. Nie bylo wiec sensu, by prosci turysci zapuszczali sie az tak daleko.
Usiadlam na wilgotnym jeszcze piasku i pozwolilam chlodnej wodzie obmywac bose stopy. Zatopilam mysli w szumie fal, wiec nie slyszalam, kiedy podszedl. Ukleknal za mna.
-Wiedzialem, ze cie tu zjade - szepna do ucha przykladajac swoj policzek do mojego. Zapach wody toaletowej uderzyl moje nozdrza. Poziom adrenaliny w jednej chwili podskoczyl znaczaco, serce gwaltownie przyspieszylo. Ale trwalo to tylko sekunde - jak moglabym nie rozpoznac tego glosu, ktory tak czesto slyszalam w sluchawce telefonu. Tego zapachu, ktorego nie czulam zbyt czesto, ale na tyle wystarczajaco by go poznac.
Nie pozwoll mi sie jednak odwrocic i sie przywitac. Zamiast tego przytrzymal moje ramiona nie pozwalajac im poderwac calego ciala i go usciskac, ucalowac. Tak dawno go nie widzialam! A on po prostu sie wyglupial!
-Wiesz, ze twoje ostatnie smsy byly calkiem nie na miejscu? - spytal, a mi zaczelo cos w glowie switac. Jego grozby, obietnice. Ile razy nasluchalam sie, ze sie doigram. Ze jak mnie kiedys dorwie to wyrucha we wszystkie dziury.
Wysmiewalam sie z jego grozb. W koncu dzielilo nas mnostwo kilometrow. A nawet podczas ostatniego spotkania byl bardzo grzeczny.
Poczulam, jak wygina mi rece do tylu. Krepuje je grubym rzemieniem.
-Wstan i choc ze mna.
- Zartujesz sobie ze mnie, co?
- O nie moja panno, zarty wlasnie sie skonczyly. Smiem nawet twierdzic, iz juz nigdy nie raczysz ze mnie zazartowac.
Popchnal mnie tak mocno, iz stracilam rownowage. Upadlam na szorstki piasek zastanawiajac sie, co do cholery znow wymyslil. Szarpna mnie za wlosy zmuszajac bym przyjela pozycje, w ktorej moge isc dalej. Abym nie zwlekala, polozyl dlon na karku i regulowal tempo marszu.
Grunt pod stopami stawal sie coraz bardziej stabilny.Zapach lasu znow przybral na sile.
B. uniosl moje rece do gory i przywiazal rzemieniem do galezi , aby zostaly unieruchomione w tej pozytcji. Zastanawialam sie, na jakiz to poroniony pomysl wpadl on tym razem. Slyszalam, iz gdzies dzwoni jednak szum morza skutecznie zagluszal slowa. Na tyle, iz znow nie slyszalam gdy podszedl.
-Nogi szeroko - powiedzial
- Chyba zartujesz - odpowiedzialam.
Policzek. Niezby mocno, ale zapieklo. Nie zartowal. Poslusznie rozstawilam nogi. Z plecaka wyjal noz. Duzy - okreslilabym go jako mysliwski, chociaz nigdy nie widzialam na zywo mysliwskiego noza. Gladzil jego ostrzem moja noge mowiac przy tym cicho, lecz stanowczo bym sie nie ruszala. Jedna reka podciagna sukienke do gory. Wlozyl noz za zwykla, bawelniana bielizne. Ciecie. Lekki dyskonfortSpowodowany naprezeniem materialu, ktory nie chcial byc przeciety. B. nie odrzucil ich jednak glebiej w las tak jak sie spodziewalam. Zamiast tego wpierw postrzepil, pozniej polaczyl i zaslonij mi oczy. Czulam jak przesuwa leniwie ostrzem noza po nodze, lonie, piersiach. Czy umyslnie dozowal przyjemnosc? Gdyz zdecydowanie to bylo przyjemne. Zimna stal, goracy podmuch jego oddechu na mojej szyji. Robilam sie coraz bardziej mokra. I coraz bardziej pragnelam by dotknal mnie w nieco inny sposob.
Taka gra trwala zdecydowanie za dlugo. Znacznie pozniej rozumialam, iz po prostu gral na czas.
Gdy uslyszalam, ze ktos sie zbliza, bylam przerazona. Natychmiast zarzadalam, by skonczyl ta zabawe gdyz nadchodza ludzie. A poza tym to miejsce publiczne i mimo poznej pory moga pojawic sie tu zablakani przechodnie - male dzieci, babcie w moherowych beretach. Tak jak teraz. - - to nie babcie, ale tez nie dzieci. Chociaz moze - B. rozesmial sie glosno
- tutaj koledzy! - zawolal.
Chwile rozmawiali szeptem, poza zasiegiem moich uszu.
Gdy podeszli blizej, B. niczym zawodowy konfransjer przedstawil
- Oto ona. Moja slodka kurewka. Smialo. Dotknijcie. Zrobi dla was dzis wszysko o czym tylko zamarzycie.
Poczulam rece na moich piersich. Duze i cieple. Niewprawnie ugniatajace, draznice brodawke. Kolega w dalszym ciagu instrulowal
- smilo, smialo! Ona tak lubi. Patrzcie
B. Wprawnie ujal sterczaca brodawke miedzy palce. Scisnal, roztarl. Pociagnal.
Jeknelam. Sama nie wiedzialam czy z bolu czy z rozkoszy. A moze i z jednego i z drugiego?
- A teraz - najwiekszy skarb kobiety. Mozna sie nim wspaniale bawic. Szerzej nogi! - powiedzial surowo. Poslusznie wykonalam polecenie bardzo ciekawa, jak daleko posunie sie w tej lekcji. Mialam nadzieje, iz bardzo daleko. Rozbudzil mnie i pragnelam zaspokojenia zmyslow. Gdy delikatnie zaczal pocierac cipke nie rozchylajac nawet warg mialam ochtote krzyczec, by przyspieszyl ta zabawe. By wlozyl w koncu palce do srodka. By mnie zaspokoil. On natomiast przykazal nieznajomym by podazali za jego wytycznymi - ich dlonie w slad za jego dlonia. Jeden z nich nieprawnie przesunal po cipce niechcacy wslizgujac jeden z palcow miedzy wargi, muskajac lechtaczke. Nie potrafilam stlumic jeku, chociaz nie chcialam okazywac jak bardzo to na mnie dziala. Nastepne w kolejce byla pochwa. Nabralam gleboko powietrza, gdy jego palce znalazly wejscie do mojej kobiecosci. Jeden, drugi. Kilka powolnych ruchow. I znow niedoswiadczone palce za nim. Niepewnie. Bylo to bardzo ekscytujace. B. z zadowoleniem poinstrulowal kolegow, iz tak wlasnie wyglada pochwa suki gotowej na ostre rzniecie.
- odwroc sie - powiedzial. Poslusznie wykonalam zarowno to polecenie jak i prosbe, bym wypiela sie w jego kierunku. Mocny klaps potraktowalam jako nagrode a nie kare. A gdy zaczal mnie pieprzyc dwoma palcami myslalam, iz nie bede w stanie utrzymac sie na nogach. Jeszcze chwile, jeszcze mocniej, szybciej.
- o tak prosze - wyjeczalam czujac, iz miesnie pochwy przygotowuja sie do przyjecia zabojczej dawki ekstazy.
Przestal.
Bylam wsciekla, choc wiedzialam, iz nie zostawi mnie bez zasokojenia. Przyszla kolej na jego giermkow. Nieudolnie probowali doprowadzic mnie do takiego samego stanu, ale jesli posmakowalo sie deseru nie koniecznie przyjemnosc sprawi skosztowanoe zupy jarzynowej. Po krotkiej zabawie.B. odcial sznur przykazujac, bym nie sciagala opaski. Poprosil bym uklekla i pokazala chlopcom, co potrafie.
Nie potrzebowalam jego pomocy. Sama namierzylam dwie wystajace paly. Z luboscia dossalam sie do pierwszej z nich jednoczesnie masujac druga. Niestety nie bylam w stanie sie popisac gdyz juz po kilkunastu sekundach poczulam pulsowanie i lepka maz wystrzelajaca prosto w moje usta. Pozolilam, by sperma splynela po wargach, brodzie. Ucalowalam glowke zmeczonego kutasa i zabralam sie do zabawy z drugim chlopakiem. Ten byl nieco bardziej wytrzymaly, ale nie na tyle bym byla zachwycona.
-B, prosze. Czy moge pobawic sie rowniez twoim mieczem? - spytalam.
Rozesmial sie.
-oczywiscie moja suczko
Jego kutas byl wieszkszy, ale mniej twardy. Dobrze wiedzialam Co lubi. Ostro i gleboko. Ale pamietna dozowania niepewnosci z jego strony umyslnie nie bralam go calego a jedynie draznilam wrazliwa glowke, lizalam trzon, czasem niby przypadkiem objelam wargami ale szybko sie z tego wycofywalam. Zastanawialam sie ile wytrzyma takich igraszek. Nie dlugo. W pewnym momencie po prostu zlapal mnie za wlosy i sam zaczal zaspokajac sie moimi ustami. Docisnal tak mocno ze po prostu nie potafilam nie wpuscic go dalej. Czulam go tak gleboko i bylam zadowolona z siebie. On tymczasem delikatnie posuwal moje gardlo glaszczac po wlosach. Co chwila robil przerwe na zlapanie oddechu i powtarzal zabawe. Nie trwalo to dlugo - w koncu przestal wciskac sie tak gleboko. Pozwolil bym zaspokoila go szybszymi ruchami. Gdy strzelil z przyjemnoscia przyjelam w siebe jego nasienie i wylizalam kutasa. Nie moglam pozwolic na zmarnowanie ani jednej kropli z jego ciala.
Ponownie ustawil mnie do pionu.
Gdy pierwszy kolega wsadzil mi swoj sprzet zakrecilo mi sie w glowie. Panowie szybko doszli do siebie po wczesniejszych wyczynach i teraz, osmieleni i zachwyceni rzneli mnie - raz jedne raz drugi. Czulam ich sperme spywajaca po posladkach.
Zabawa nie trwala dlugo. Kilka klapsow na dowidzenia.
Dopiero wtedy B. pozwolil zdjac opaske z oczu. Dwoch kolegow juz nie bylo
-zadowolona? - wymruczal do mojego ucha
- wiesz ze nie bardzo - usmiechnelam sie kokieteryjnie.
- wiec choc
Pociagnal mnie za reke w strone morza.
Chlodna woda zmyla zapach i nasienie samcow. Gdy mnje w niej pieprzyl widzialam wszystkie gwiazdy. Nie na niebie, tylko gleboko w moim umysle
_________________
Blada, poraniona
Panna Anna bólom wbrew
Od rozkoszy kona,
Błogosławiąc mgłę i krew
  
Robo

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » OPOWIADANIA FEMDOM » LEKCJA

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!


TestHub.pl - opinie, testy, oceny

Najlepsze strony o BDSM KTO NAJLEPSZY W BDSM