Grupa: Użytkownik
Posty: 20 # Od: 2023-6-17
Ilość edycji wpisu: 1 | [...] To mówiąc Telimena sięga do kuferka, Gdzie ciekawska Zosieńka jednym okiem zerka, Drugim pilnując swego niewiernego męża Patrzy, czy widok dziewek chuja nie napręża. Wzdycha wnet ze zdziwienia widząc w ręku ciotki Pas osobliwy bardzo, z jednej strony wiotki, Z drugiej sztywny i gruby, na kształt suspensorium, Jakby z orientalnego pochodził emporium, Zdobiony złoceniami w kształcie głowy byka Z okratowaną tubą w miejscu, gdzie języka Byczego ujrzeć wszyscy spodziewać się mogą. Poniżej dwa łańcuchy idą swoją drogą Na cienką stronę pasa, gdzie błyska zapięcie Ze skobla, do którego niejedno nacięcie Zrobione jest na drugim z tyłu końcu pasa. Wnętrze jego skórzane, z wierzchu cała masa Grubych płytek z metalu łączonych drutami, Przód z litego mosiądzu z inkrustacyjami Czerwonymi, gdzie oczy byka żarem płoną, Czarnymi tam, gdzie rogi z grzywą najeżoną. W nozdrzach byka ruchome kółko osadzono, Z błyszczącego żelaza wykute jest ono. Oto męski pas cnoty – rzecze Telimena – Zrobiony przez jakiegoś pewnie Saracena I przez tureckich kupców do słynnej Kremony Na wymianę za skrzypce ongiś przywieziony. Tam go matka Stolnika za guldenów dwieście Kupiła, kiedy była z wizytą w tym mieście. Nigdy nie używany, w Horeszków rodzinie Pozostał na pamiątkę, o której przy winie Chętnie opowiadano historyjki sprośne, Budzące śmiechu salwy długie i donośne. Teraz jednak się przyda wschodni wynalazek, Wymyślnie ozdobiony na byka obrazek, By kutas Tadeusza tak dotąd niesforny Stał się Zosi posłuszny, jak robak pokorny, I stawał tylko wtedy, gdy Zosia pozwoli Wyzwolić go na chwilę z okowów niewoli. Mam jedynie nadzieję, że chuj się tam zmieści I da się go tam wcisnąć bez większych boleści Dla tego nieszczęśnika, który odtąd stale Będzie chodził w tym pasie w zimnie i w upale. Tadeusz chciał coś odrzec, lecz na widok bata Tylko skulił się w sobie jak ciało Marata, Gdy je we krwi skąpane wyciągali z wanny, Westchnęły na ten widok wszystkie dworskie panny, Tymczasem Telimena za chuja złapała I w środek byczej głowy weszła pańska pała, Kręcąc na obie strony mosiężnym potrzaskiem Z jednej lub z drugiej strony szarpiąc bocznym paskiem Wreszcie wcisnęła chwosta Tadeuszowego Do środka owej tuby, co z pyska byczego Wyłania się jak ozór, na końcu czerwony, Pokazując kutasa czubek uwięziony Za kopulastą kratą, gdzie w wielkiej ciasnocie Już podnieść się nie może, zadość czyniąc cnocie, I choćby pan Tadeusz z całych sił próbował, Swoim wszetecznym chuciom nie będzie folgował. Telimena podała małą kłódkę Zosi, O zapięcie jej z tyłu, na skobelku prosi, Skobelek w jak najdalsze wciskając nacięcie, By niemożliwe było pasa w dół zsunięcie. Dwa łańcuszki pod głową byka też napięte, Z przodu pomiędzy nimi jaja są upchnięte, Dalej biegną pośladków środkową granicą Aż wreszcie tyłu pasa nitem się uchwycą. Tak został uwięziony kutas w głowie byka, Całego metalowa tuba go zamyka I tylko czubek widać jako byka ozór, W ten sposób Zosia będzie miała dozór Nad chujem swego męża, który w jej niewoli Odtąd już zawsze będzie i nie poswawoli Z nikim, kto nie ma klucza do przemyślnej kłódki, Ale Zosia nie schowa klucza do komódki, Na łańcuszku go trzymać na swej piersi będzie, To cudowne jej władzy nad mężem narzędzie. [...]
Fragment drugiego tomu powieści Petronelli Geissel pt. "Zbyszek".
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5127537/zbyszek-tom-2 |