Serwis zawiera materiały erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich !!!
Jeśli nie ukończyłeś 18 lat, musisz opuścić stronę !






 
Nagłówki

Forum - Szkoła BDSM



NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA » USTALANIE GRANIC SU_DO DOŚWIADCZONYCH ULEGLYCH

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 2>>>    strony: [1]2

Ustalanie granic Su_do doświadczonych Uleglych

  
BlondMe
09.07.2018 22:16:53
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2018-7-9
Witajcie
Gnębi mnie od jakiegoś czasu jedno zagadnienie.. A że kontakt do tej pory miałam głównie z Panami chciałabym zasięgnąć zdania Uleglych (chociaż opinia doświadczonego Mastera będzie doceniona)
Otóż wiele mówi się o kluczowej roli jaką odgrywa poznanie przyszłego Mastera.. Jeśli jesteście w tym jakiś czas może I Wam zdarzyło się trafić na osoby chore, nieodpowiedzialne itd.. Po paru doświadczeniach wstępnie potrafię odróżnić fake od prawdziwego Mastera ale jednak.. Czy Master ma prawo poznając Uleglą zatajac swoje granicę, omijać temat poszanowania strefy komfortu Uleglej i ewentualnych kar w stosunku do niej tłumacząc to swoim autorytarnym prawem do ich formy? Zawsze zakładałam że tylko poznanie swoich i Pana granic może w jakiejś części uchronić mnie w przyszłości przed rozczarowaniem... dlatego sytuacja w której już na wstępie Master, owszem budzi zaufanie, ale nie daje mi jako Uleglej żadnego pola do konwersacji w temacie np kar - stawia mi znak? Z góry dzięki
  
Robo
  
Anatema
09.07.2018 22:20:44
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Piła

Posty: 33 #
Od: 2017-11-25
Dość oczywiste ze granice się zmieniają jednak ani słowa o chociażby ewentualnych karach powinno dać do myślenia.. Władza jak najbardziej ale absolutna w żadnej dziedzinie życia dobrze się nie kończy
  
KlimatycznaWisnia
09.07.2018 23:08:34
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 73 #
Od: 2018-1-20
Poruszyliśmy tutaj dwa problemy.
Jeden to granice osoby dominującej.
Drugi to granice w relacji/wstępie do relacji.
W każdej znajomości, a przecież jest relacja jest formą bardzo bliskiej i intymnej znajomości, liczy się szczerość. Według mnie dominujący nie powinien niczego zatajać, co najwyżej nie o wszystkim opowiadać. Jeśli chodzi o granice osoby dominujące według mnie jest to must have w rozmowie o warunkach relacji. Z prostej przyczyny jak przejdę do drugie problemu okaże się ze granice w relacji nie istnieją lub są płynę, w związku z tym po pewnym czasie czasem dłuższym czasem krótszym część wspólna zbioru granic osoby dominujące i uległej stanie się granicami relacji.
W skrócie powinno być to jawnie powiedziane

Druga problem to kwestia granic w relacji jak słusznie zostało post wyżej zauważone granicę się zmieniają. Zazwyczaj jest tak, że na początku umawiamy się na jakiś podzbiór praktyk by później wraz ze wzrostem zaufania i zrozumienia drugiej osoby iść dalej. Wbrew pozorom pozycja dominującego nie pozwala mu narzucać zasad drugiej stronie w kontekście relacji. To jest gra typu win win więc obie strony musza być zadowolone.
W skrócie jest masz do czynienia z Panem który nie chce z tobą ustalić kar i praktyk na dany moment to należy dać sobie spokoju. No chyba, że nie chcesz szanować siebie i swojego zdrowia. Otwartość jest kluczem do stworzenia dobrej relacji po obu stronach
_________________
www.obdsm.pl - blog pełen moich przemyśleń
Co można zrobić z scyzoryka, deski, liny? Helikopter jeśli ma się wystarczająco dużo wyobraźni
  
Schadenfreude
09.07.2018 23:29:20
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 884 #
Od: 2017-1-1
A dla mnie to może być typowy ,,ruchacz'',udaje osobę klimatyczną a nie zdaje sobie sprawy ze specyfiki klimatu. Byc może po prostu nie rozumie ,,o co kaman'' . Napisałaś ,, Po paru doświadczeniach wstępnie potrafię odróżnić fake od prawdziwego Mastera ale jednak..'' byc może po prostu trafiłaś tym razem na osobę tyle nierealną co inteligentną na tyle, by przejść wstępne sito selekcji. Ale jest tu też druga storna medalu,nie wiemy na jakim etapie jest Wasza znajomość,czy poznajecie się jako ludzie czy rozmawiacie już o klimacie konkretnie,nie wiem jak inni ale ja sam nie odpowiedziałbym jak ,,mnie ukarzesz'' nie znając czyjegoś klimatu...jeszcze by mi przyszło do głowy ukarać masochistkę bólem lol....może osoba z którą rozmawiasz chce poznać najpierw Twoje fobie i słabe strony aby kary były spersonalizowane i dostosowane do Ciebie a nie ,,standardowe''
_________________
Szukam,przyuczę i poprowadzę.
  
BlondMe
09.07.2018 23:33:49
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2018-7-9
Dziękuję Wam za odpowiedź. Sęk w tym że moje granice są poruszane w rozmowach. Jego również ale nie w kontekście kar. Te pozostają owiane jakąś Dziwną tajemnicą.. Na moje pytania w tym temacie słyszę że to wola i decyzja Pana.. I on je ustali w odpowiednim momencie znając moje granice. Przyznam, że sprawia mnie to w zaniepokojenie bo o ile rozumiem i nie wyobrażam sobie sama o tym decydować to czy Uległa nir ma prawa wiedzieć wcześniej na co się decyduje.
  
Anatema
09.07.2018 23:35:52
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Piła

Posty: 33 #
Od: 2017-11-25
Nie tylko ma takie prawo ale wręcz musi je znac..
  
KlimatycznaWisnia
09.07.2018 23:37:47
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 73 #
Od: 2018-1-20
Schaden
Personalizacja w myśl definicji dostosowanie jakiegoś elementu po konkretne potrzeby. Aby coś dostosować należy znać formę oryginalna. Post BlondMe brzmi jak by sytuacja dotyczyła wstępnej rozmowy. Stąd dalej twierdzę że na tak abstrakcyjnym poziomie wszystko powinno być jawne. Zatajenie informacji o swoich granicach to forma wykorzystania doświadczenie przeciwko drugiej osobie. Zależnie od kontekstu może być też manipulacja wesoły
_________________
www.obdsm.pl - blog pełen moich przemyśleń
Co można zrobić z scyzoryka, deski, liny? Helikopter jeśli ma się wystarczająco dużo wyobraźni
  
BlondMe
09.07.2018 23:52:14
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2018-7-9

Czy jest typowym ruchaczem. Wątpię. Bardziej obstawiam sprawnego manipulanta co pisze w bólach bo moje zaufanie rosło dość intensywnie do ten pory..

  
Anatema
09.07.2018 23:55:10
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Piła

Posty: 33 #
Od: 2017-11-25
Marna to pociecha jednak lepiej do takich wnioskow dojść teraz niz gdy relacja rozwinie skrzydla..
  
BlondMe
09.07.2018 23:56:13
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #
Od: 2018-7-9
Tak dokładnie to tłumaczy jak pisze Schaden. Sporo rozmawiamy o mnie. Uznaje to za plus. Jestem przezorna ale nie nadgorliwa.. Mimo to czuję że naciskam a to wbrew mojej naturze i relacji jakiej oczekuje. A etap.. Nie jest raczkujacy
  
blekitna
10.07.2018 08:55:41
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Kraków

Posty: 454 #
Od: 2017-12-5


Ilość edycji wpisu: 1
Nie czuję się jakoś specjalnie doświadczona w kwestii uległości. Mam jednak wątpliwości, bo temat kar i granic nie jest dookreślony. Ponieważ sama jeszcze nie znam swoich granic, a już granic w konkretnym związku nie poznam, zanim do nich nie dotrę, trochę rozumiem postawę Pana, który nie chce mówić gdzie te granice przebiegają.

Wiem, są układy, w których jest jasny kontrakt opisujący wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Sama nie miałam doświadczeń z takimi kontraktami, bo w moim mniemaniu owszem - wyznaczają bezpieczne granice, ale stawiają też granice we wzajemnym i indywidualnym poznawaniu siebie. Akurat ten aspekt jest dla mnie dużą wartością w BDSM - uważność, otwartość na nowe doznania, eksperymenty, wspólna droga.

Dostałam kiedyś na bardzo wczesnym etapie poznawania, który się specjalnie nie rozwinął "ankietę uległej". W większości pozycji musiałam napisać "to zależy od zaufania i sytuacji". Bo przecież jest wiele praktyk wymagających już jakiejś więzi między doświadczającymi ich ludźmi.

Co do kar - nie muszę udawać, że zrobiłam coś niezgodne z Pana oczekiwaniami, żeby liczyć na pręgi na pośladkach - oboje wiemy że sprawia nam to przyjemność i jaka by to była kara? Ja wogóle jestem dziwnym egzemplarzem, bo kary ani mnie nczego nie uczą, ani nie tworzą relacji. Wręcz przeciwnie - stwarzają dystans. Raczej mobilizują mnie nagrody, gdy Pan jest zadowolony. Nie boję się o nic prosić, wiem, że o wszystkim możemy porozmawiać. Czasem żartujemy, że nasz związek opiera się o zasady porozumienia bez przemocy wesoły które jest mi bliskie w relacjach z moimi dziećmi. Może dlatego moje granice nie stoją już w tm miejscu w którym były niedawno. Ale, tak jak pisałam na wstępie, dla mnie to jest wartość w BDSM - otwatość na świat i jego doświadczanie z całą siłą, przyglądanie się swoim reakcjom, odkrywanie różnych radości - swoich i partnera. Przy olbrzymim zaufaniu, że ktoś dba o moje bezpieczeństwo i przyjemność, tak jak ja o niego.
  
Anatema
10.07.2018 10:08:05
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Piła

Posty: 33 #
Od: 2017-11-25
Kary jeśli mają być karami przynajmniej dla mnie działają na obie strony bata.. Wiecej niż oczywiste ze żadne lanie nie jest kara.. Wręcz przeciwnie.. Za to milczenie już taka kara jest i to dawną nie tylko Su ale i sobie samemu.. No ale nie co Pan to zasady..
  
Schadenfreude
10.07.2018 11:34:13
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 884 #
Od: 2017-1-1
W sumie muszę uderzyć się w pierś po spojrzeniu sam na siebie i swój klimat. Myslę że jedyne co ode mnie sub by usłyszała na tym etapie to przykłady stosowanych kar wraz z charakterystyką klimatu sub której dotyczyły. Natomiast żadna z aktualnych uległych ( w swoim czasie) nie mogła liczyć na nic więcej niż informację że kara będzie,za co i ze na przykład zostanie wymierzona w restauracji. Do tego sub dostawała polecenie by zapoznać się z jej układem ze szczególnym uwzględnieniem lokalizacji toalety,reszta pozostawała tajemnicą do momentu jej wymierzenia . Skutek jest dla mnie zabawny a dla sub wychowawczy ponieważ wyobraźnia potrafi budować potęzne konstrukcje nie mające niż wspólnego z rzeczywistymi planami karzącego... A efekt psychologiczny działa bardziej niż fizyczne sankcje
Błekitna napisałas że u Ciebie ,,kary stwarzają dystans'', a nie jest tak że masz na myśli te które uznajesz za niesłuszne lub są nietrafione?
_________________
Szukam,przyuczę i poprowadzę.
  
blekitna
10.07.2018 18:08:54
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Kraków

Posty: 454 #
Od: 2017-12-5
@Schadenfreude masz rację, że kary o których myślałam były nietrafione, wogóle tamte relacje w których się pojawiały były nietrafione. Od dzieciństwa jestem bardzo przekorna i im bardziej mnie ktoś na siłę nagina, tym większa szansa, że nie uzyska efektu o który mu chodzi. Bo z bieżącego związku, tak jak napisałam, nie potrafiłabym podać przykładu kary. Może ton głosu, dłuższe oczekiwanie na dalsze wydarzenia? Może brak uśmiechu? A może to kara, która mieszka tylko w mojej głowie, bo nie było intencji karania po drugiej stronie, choć ja wiem, że nie byłam do końca w porządku?
Raczej jest zachęta i towarzyszenie w drodze, a to mnie bardzo mobilizuje. Dotychczas dwa razy przekroczyłam granicę i dotknęłm boleśnie mojego M. i za każdym razem nie było kary poza moimi własnymi myślami. Było wyciągnięcie ręki, przegadanie sytuacji, które prowadziło do otwarcia kolejnych drzwi - jakbyśmy przez ciasny korytaż przechodzili niespodziewanie do kolejnego przestronnego pomeszczenia pełnego niespodzianek.

Masz też rację,że wyobrźnia jest groźniejsza od listy udręk wesoły

@Anatema nie patrzyłam nigdy na kary w ten sposób, że i Pan może czuć z ich powodu dyskomfort. Ciekawa optyka wesoły
  
Schadenfreude
10.07.2018 20:38:42
poziom 6

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 884 #
Od: 2017-1-1
Jak widać potwierdza się stara reguła że ,,każdy ma swój klimat'' , mnie by nie przyszło do głowy karać sub w sposób który powoduje u mnie dyskomfort... ale też ogarniam że kary są z róznych powodów i o różnym ciężarze gatunkowym. W sumie gdy sub zna swojego Pana i ogarnia jego psyche wie w takiej sytuacji że Pan też ,,cierpi'' ,w tym momencie pojawia sie czysta ,,fantastyka'' co do powodów,motywacji czy psychiki osób w tym uczestniczących,ciekawie usłyszeć o czymś takim bo nagle okazuje się że klimat zaskakuje i to nawet z ,,mojej strony bata''...
_________________
Szukam,przyuczę i poprowadzę.
  
Anatema
10.07.2018 20:45:28
poziom 1

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Piła

Posty: 33 #
Od: 2017-11-25
Zakładając że się lubi karać kara oczywiście moze być przyjemnoscia mniejszą lub wiekszą.. Mówiąc o karach nie miałem na myśli lania czy innej przyjemnej aktywnosci.. Kara jest chocby milczenie.. Bardzo dotkliwa kara.. A jako ze cenie i lubie rozmawiać z Su zdecydowanie nie lubię jej karać
  
blekitna
10.07.2018 21:03:05
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Kraków

Posty: 454 #
Od: 2017-12-5
Cierpienie mojego M. byloby dla mnie dotkliwą karą. Na pewno.
  
blackrosetv
13.07.2018 14:58:30
Grupa: Użytkownik

Posty: 21 #
Od: 2018-7-5
NIE wiem jak mają inni, ale omówienie praktyk i kar, czy tortur wcale nie zmienia przyjemnosci a wydaje mi się wręcz konieczne żeby się zgrac. Ludzie nie gustujący w fetyszach czy bdsm się docierają z czasem. Miałam czas takiego myślenia że pani poczuje czy się domyśli. czuje się bezpiecznie jak granice sa respektowane, a przekraczanie ich omawiane. Jak wiem sa osoby które lubią mieć gtranice rpzekraczene na siłe ich prawo ich zabawa
  
Czarymary50
13.07.2018 18:59:33
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 227 #
Od: 2018-2-12
Granice i ich przekraczanie...swego czasu miałam ich bardzo dużo, za każdym spotkaniem jest ich mniej. No może trochę przesadziłam, nie za każdym. Lecz co do ich przekraczania jest to moja decyzja i nikogo więcej. To ja wyrażam zgodę czy chcę. I tak to widzę, nic na siłę.
Kary..tutaj nie mam aż tak wyrobionego zdania. Nie miałam ich wiele..wesoły)
_________________
Życie jest długie i nudne,jeśli się go nie przeżywa tak,jakby się chciało.
  
kermit70
14.07.2018 06:42:06
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Gdańsk, czasem Holandia

Posty: 606 #
Od: 2017-6-4
Moim zdaniem jeśli są wyznaczone pewne granice, to kara nie może poza nie wychodzić. Na przykład kara jak napisał Schadenfreude, jeśli z pewnych powodów odpadają zachowania bdsm w miejscach publicznych, to nie może być karą publiczne upokorzenie, może być to na granicy dla zwiekszenia efektu, strachu, niepewności, natomiast przekraczanie jej jest łamaniem "umowy".

Wynika tu jeszcze jedna kwestia, to znaczy czy kara ma być czymś, co sprawia przyjemność (jak np. lanie dla masochistki), czy czymś zupełnie odwrotnym. Według mnie to zależy od koncepcji "zabawy" w danym momencie, jesli sub prowokuje wymierzenie kary, powinna ona sprawiac jej przyjemność, jednak jeśli jest to zwykłe nieposłuszeństwo, łamanie reguł, czy inne zachowania nie mieszczące się w "prowokacji" dla uzyskania przyjemności z kary, to powinna być dotkliwa i nieprzyjemna, ale ciągle w granicach ustalonych pomiędzy stronami. Pomijam fakt np. płynności granic i zgody na ich kontrolowane przekraczanie.
_________________
"In your room
Where time stands still
Or moves at your will
Will you let the morning come soon
Or will you leave me lying here
In your favourite darkness
Your favourite half-light
Your favourite consciousness
Your favourite slave...
...I'm hanging on your words
living on your breath
feeling with your skin
Will I always be here..."
"All this running around, well it's getting me down Just give me a pain that I'm used to"...
11.02.2018 ... było zaje***cie

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 2>>>    strony: [1]2

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA » USTALANIE GRANIC SU_DO DOŚWIADCZONYCH ULEGLYCH

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!


TestHub.pl - opinie, testy, oceny

Najlepsze strony o BDSM KTO NAJLEPSZY W BDSM