| |
dorcelfan | 15.02.2019 22:24:30 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 150 # Od: 2019-2-8
Ilość edycji wpisu: 1 | Tak czytam o tej dominacji wirtualnej i się zastanawiam na czym ona polega. Czy jest to jakieś tam pisanie, co by mnie akurat nudziło bo pisać to sobie można bajki. Czy może ten typ dominacji opiera się raczej o problemy lokalizacyjne (tzw prowincja lub brak osobnego mieszkania) oraz brak odwagi uległych. I polega na dominacji psychicznej i wykonywaniu rozkazów przed kamerką internetową. A także zadań poza nią i składaniu raportu na kolejnym spotkaniu.
Byłbym wdzięczny jakby ktoś mnie oświecił. Wcześniej nie myślałem że kogoś mogą interesować takie zabawy na odległość bez kontaktu fizycznego. |
| |
Robo |
|
| |
Anthrax | 16.02.2019 15:01:31 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Katowice
Posty: 863 # Od: 2015-10-25
| Wiele kobiet chce mieć poczucie przynależnosci cały czas, nie tylko podczas spotkań. Wtedy wirtual jest rodzajem uzupełnienia fizycznych kontaktów. Natomiast wyłączna wirtualna dominacja to akurat coś czego sensowności nie rozumiem. |
| |
dorcelfan | 16.02.2019 20:47:54 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 150 # Od: 2019-2-8
| Czyli o to chodzi że jak nie ma czasu na spotkanie realne to pozostaje wirtualne. No i do tego pewnie jeszcze wykonywanie instrukcji przez telefon. Teraz to wygląda całkiem sensownie. |
| |
kermit70 | 16.02.2019 20:55:37 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Gdańsk, czasem Holandia
Posty: 607 # Od: 2017-6-4
| Nawet nie to że nie ma czasu, ja mam do Su koło 1000 km... _________________ "In your room Where time stands still Or moves at your will Will you let the morning come soon Or will you leave me lying here In your favourite darkness Your favourite half-light Your favourite consciousness Your favourite slave... ...I'm hanging on your words living on your breath feeling with your skin Will I always be here..." "All this running around, well it's getting me down Just give me a pain that I'm used to"... 11.02.2018, 02.08.2024, 27.02.2024 ... było zaje***cie |
| |
dorcelfan | 16.02.2019 21:04:40 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 150 # Od: 2019-2-8
| A czy to przypadkiem nie wyklucza spotkań fizycznych w Twoim przypadku? |
| |
kermit70 | 16.02.2019 21:17:18 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Gdańsk, czasem Holandia
Posty: 607 # Od: 2017-6-4
| No jak do tej pory nie, nie są za częste, ale 2-3 dni około raz czasem dwa w miesiącu, i jakoś dajemy rade. Każdy ma jakieś ograniczenia. _________________ "In your room Where time stands still Or moves at your will Will you let the morning come soon Or will you leave me lying here In your favourite darkness Your favourite half-light Your favourite consciousness Your favourite slave... ...I'm hanging on your words living on your breath feeling with your skin Will I always be here..." "All this running around, well it's getting me down Just give me a pain that I'm used to"... 11.02.2018, 02.08.2024, 27.02.2024 ... było zaje***cie |
| |
dorcelfan | 16.02.2019 21:23:37 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 150 # Od: 2019-2-8
| Teraz całkowicie rozumiem dlaczego istnieje dominacja wirtualna. No ale na czym dokładnie polega? |
| |
kermit70 | 16.02.2019 21:30:38 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Gdańsk, czasem Holandia
Posty: 607 # Od: 2017-6-4
| Wiele kobiet chce mieć poczucie przynależnosci cały czas
No moim zdaniem to wszystko tłumaczy. Natomiast zakres tego co to zawiera, to już kwestia potrzeb i możliwości. _________________ "In your room Where time stands still Or moves at your will Will you let the morning come soon Or will you leave me lying here In your favourite darkness Your favourite half-light Your favourite consciousness Your favourite slave... ...I'm hanging on your words living on your breath feeling with your skin Will I always be here..." "All this running around, well it's getting me down Just give me a pain that I'm used to"... 11.02.2018, 02.08.2024, 27.02.2024 ... było zaje***cie |
| |
MrsSpeechless | 17.02.2019 09:41:45 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 517 # Od: 2018-5-29
| Ja nie rozumiem wirtuala samego w sobie. Tylko i wyłącznie. Jako dodatek - jak najbardziej. Ale bez realnych spotkań to kicha. |
| |
kermit70 | 17.02.2019 10:02:04 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Gdańsk, czasem Holandia
Posty: 607 # Od: 2017-6-4
| Jako dodatek - jak najbardziej. Ale bez realnych spotkań to kicha.
Dokładnie. _________________ "In your room Where time stands still Or moves at your will Will you let the morning come soon Or will you leave me lying here In your favourite darkness Your favourite half-light Your favourite consciousness Your favourite slave... ...I'm hanging on your words living on your breath feeling with your skin Will I always be here..." "All this running around, well it's getting me down Just give me a pain that I'm used to"... 11.02.2018, 02.08.2024, 27.02.2024 ... było zaje***cie |
| |
Frank_Martin | 18.02.2019 17:24:24 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3 # Od: 2019-2-13
| czy wszystkie wirtuale muszą kończyć się spotkaniem ?
|
| |
Anthrax | 18.02.2019 20:44:29 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Katowice
Posty: 863 # Od: 2015-10-25
| Muszą?? Dlaczego? To chyba zależy od ludzi, nie sądzisz? Tym bardziej, iż jak sądzę jeśli dla niektórych osób jest to jedyna forma relacji, bo z różnych powodów nie chcą/nie mogą/boją się kontaktów osobistych, to z zasad logiki wynika, iż żadnego spotkania nie będzie. |
| |
kermit70 | 18.02.2019 21:30:07 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Gdańsk, czasem Holandia
Posty: 607 # Od: 2017-6-4
| nie chcą/nie mogą/boją się kontaktów osobistych, to z zasad logiki wynika, iż żadnego spotkania nie będzie`
I dla takich wirtual jest wszystkim. Jeśli komuś to odpowiada to super, jednak właściwie wszystkie uległe z którymi rozmawiałem wirtual traktują / traktowały jako uzupełnienie. Zdalne rozkazy podtrzymują poczucie przynależności, uległości i poddania, realizowanie i pamiętanie o poleceniach nie pozwala zapomnieć do kogo się należy. Jeśli uległa tego potrzebuje, to dlaczego jej tego nie dać, nawet jak nie jest się blisko, a rozliczenie z posłuszeństwa następuje na spotkaniach... _________________ "In your room Where time stands still Or moves at your will Will you let the morning come soon Or will you leave me lying here In your favourite darkness Your favourite half-light Your favourite consciousness Your favourite slave... ...I'm hanging on your words living on your breath feeling with your skin Will I always be here..." "All this running around, well it's getting me down Just give me a pain that I'm used to"... 11.02.2018, 02.08.2024, 27.02.2024 ... było zaje***cie |
| |
Anthrax | 18.02.2019 23:56:02 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Katowice
Posty: 863 # Od: 2015-10-25
| Tak już generalnie mówiąc, różnica między realem, a relacją wirtualną jest taka, jak między seksem z kobietą, a oglądaniem pornosów w necie. Czyli różnica jak między rencistą a rentierem. Niby podobna nazwa, niby kasa w tle, ale istota nieco inna jednak  Miło popatrzeć, ale normalny człowiek od razu przekłada to na plan co zrobi w realu, a maniak wirtualu myśli co napisać na GG. Jeśli taka relacja jest wyłączna, stawiam w ciemno, że przynajmniej jedna ze stron ma bądź zaniżoną samoocenę, bądź jakieś straszliwe kompleksy czy niepewność, bądź jakiś inny problem psychiczny. Dokładnie tak, jak maniacy oglądania pornosów w necie bez kontaktów fizycznych z drugą osobą. Coś jest zdecydowanie nie halo  |
| |
Niewiazanasu | 20.02.2019 06:21:32 |


Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Szczecin
Posty: 262 # Od: 2018-12-21
Ilość edycji wpisu: 1 | Wirtualna zależność, bazuje tylko i wyłącznie na naszej wyobraźni wyobraźni to może być świetny "wstęp" lub forma pikantnego dodatku do całości.jak zaznaczyli przedmówcy. Wobraźnia i nasza świadomość owszem, potężne potrafią być... w końcu wszystkie placebo i nasze motywacje na niej oparte. Jednak... taka forma wirtualna nie powinna być zbyt długo prowadzona jako sama w sobie... przeciąganie w nieskończoność bez konfrontacji w realnym świecie powoduje najzwyklejszą w świecie flustrację, poczucie żalu oraz niespełnienia.Uważam,że zawsze w końcu następuje żal by realnie się spotkać... człowiek realizując siebie w życiu codziennym nie robi tego na "niby i tylko aby aby" jak te żaby i ryby z twórczości Brzechwy tylko na 100% baaa i 110% niektórzy. Więc dlaczegóż to robić sobie samemu krzywdę i w tej dziedzinie i pakować się w wirtualną zależność jako substytut. Takie... Popatrz-ale i tak nie dotkniesz i nie powąchasz albo wyobraź sobie -ale i tak tego nie poczujesz....eeee przecież to flustracja w dłuższej perspektywie. _________________ Istniejemy na ziemi ze swoimi potrzebami istnienia... zanurzeni w różnych środowiskach generujących nasze potrzeby... |
| |
dorcelfan | 25.02.2019 01:00:25 |

Grupa: Użytkownik
Posty: 150 # Od: 2019-2-8
Ilość edycji wpisu: 1 | Dla mnie jak to zostało już powiedziane, bez realnych spotkań to kicha. No ale jak komuś to pasuje, to jego sprawa. Ale dla mnie osobiście jest to niezrozumiałe żeby nie posunąć się dalej. |