Serwis zawiera materiały erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich !!!
Jeśli nie ukończyłeś 18 lat, musisz opuścić stronę !






 
Nagłówki

Forum - Szkoła BDSM



NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA » NEGATYWNE SKUTKI TRESURY?

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Negatywne skutki tresury?

  
Entropia
19.01.2019 23:45:05
Grupa: Użytkownik

Posty: 9 #
Od: 2019-1-19
Kto delektuje się cierpieniem psychicznym drugiej osoby? Skąd takie coś się bierze?ktoś uzależnia od siebie drugą osobę, podkręca na maxa, upewnia się o uzależnieniu, tylko po to by odtrącić? Czy to ktoś kto sam wielokrotnie bym odtracany i odrzucany? Plus cierpienie psychiczne wywołuje podniecenie...że coś mówi i mówi nic wulgarnego, tylko cały proces mowy służy do budowania nacisku, presji na drugą osobę i zadania ostatecznego bólu psychicznego osobistego,jakimś zdaniem-pytaniem kluczowym.Skąd takie coś się bierze? Że taka osoba wiele miała nacisków psychicznych i psychicznego poniżania w przeszłości i w ten sposób odreagowuje?Hmm i jeszcze jedno pytanie czy możliwe jest że to impotent? A tylko w takich momentach dostaje wzwodu? Ok. Koniec pytań o dziwnej treści z wora, z którego jeszcze mogłabym coś dorzucić fly/fall itd. Czy wracając do tematu... negatywne skutki tresury -psychiczne.
  
Robo
  
kermit70
20.01.2019 10:28:36
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Gdańsk, czasem Holandia

Posty: 606 #
Od: 2017-6-4
Kto delektuje się cierpieniem psychicznym drugiej osoby?

Każdy układ/relacja/związek w pewnym momencie uzależnia, tak w klimacie jak i poza. Zakończenie nigdy nie jest przyjemne, a im dłużej to trwa tym jest gorzej. Czasem naprawdę jest to mniejsze zło, zawsze boli bardziej jedną strone, no ale takie są toksyczne układy/relacje/związki, symptomy tego co nastąpi przeważnie widać, jednak nie chcemy ich dostrzegać. Jedyna rada na przyszłość - mniej się angażować i patrzeć bardziej chłodno na to co się dzieje. Tak, wiem, to zabija najfajniejszą rzecz w tym wszystkim, ale takie jest życie...
_________________
"In your room
Where time stands still
Or moves at your will
Will you let the morning come soon
Or will you leave me lying here
In your favourite darkness
Your favourite half-light
Your favourite consciousness
Your favourite slave...
...I'm hanging on your words
living on your breath
feeling with your skin
Will I always be here..."
"All this running around, well it's getting me down Just give me a pain that I'm used to"...
11.02.2018 ... było zaje***cie
  
Anthrax
20.01.2019 11:02:48
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Katowice

Posty: 862 #
Od: 2015-10-25
Ja spojrzę trochę szerzej. Może właśnie druga osoba czuje się dobrze wtedy kiedy tak jest? Może tego właśnie potrzebuje?
Jeśli zaś nie, to ta relacja jest zupełnie nie dla niej i to, że w niej tkwi jest jej decyzją, choć zapewne błędną. W końcu dorośli ludzie sami podejmują decyzje w jakiej relacji chcą być, czyż nie?
Wraz z konsekwencjami.
  
kermit70
20.01.2019 11:45:38
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Gdańsk, czasem Holandia

Posty: 606 #
Od: 2017-6-4
Tu chyba chodzi bardziej o przypadek manipulacji uzależnieniem właśnie w celu zranienia. To ma jakąś swoja nazwe o ile wiem, ale jej nie pamiętam i jest podobno bardzo popularne jako zabawa małolatów. Niestety osoba zmanipulowana najczęściej tego nie dostrzega, nawet jaj się jej to mówi że ktoś nią manipuluje. A schemat zawsze jest pewnie podobny, z wariacjami np. do odsunięcia nie wprost tylko ograniczenia kontaktu i wystawienia kumplowi jako łatwego celu.
_________________
"In your room
Where time stands still
Or moves at your will
Will you let the morning come soon
Or will you leave me lying here
In your favourite darkness
Your favourite half-light
Your favourite consciousness
Your favourite slave...
...I'm hanging on your words
living on your breath
feeling with your skin
Will I always be here..."
"All this running around, well it's getting me down Just give me a pain that I'm used to"...
11.02.2018 ... było zaje***cie
  
Master_Torun
21.01.2019 11:05:08
poziom 3



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Toruń

Posty: 145 #
Od: 2014-9-24
Bo z taką manipulacją dopóki ktoś nie oświadczy, że robi to celowo to do samego końca nie wiadomo czy to tylko manipulacja czy realny flirt.
Uzależnienie psychiczne to ciężki temat. Majstrowanie w mózgu innej osoby to z kolei delikatny.
W relacji 24/7 i przy założeniu jakiegoś stałego związku to ma jak najbardziej sens. W każdym innym przypadku master/domina powinni poświęcić czas na wyprowadzenie z psychicznego uzależnienia a nie tylko zerwać znajomość. A kto w dzisiejszych czasach ma na to czas? I ochotę?
"Uzależniła się głupia cipa? No to jej problem..." - Takie właśnie jest niestety najczęstsze myślenie...

_________________
Szacunek to podstawa. Zaraz za karnością i posłuszeństwem ;)
  
Entropia
21.01.2019 21:42:34
Grupa: Użytkownik

Posty: 9 #
Od: 2019-1-19
Dziękuję za odpowiedzi.
1. Symptomów nie było. Raczej to było z góry zaplanowane działanie krok po kroku i w odpowiednim momencie ucięcie

2. Kolejny krok to była manipulacja osobami postronnymi w celu pogłębienia zranienia.
3. Osoba cały czas obserwowała, kroczyła za mną, co będę robić, z kim itd. Była jak cień, nie było jej widać co prawda ale wyczuwałam obecność, która aktywowała się w celu kolejnego zranienia poprzez innych.
4. Zarzucałam manipulacje, co raczej oburzało druga stronę. I tak to działało... Nietylko na mnie...ostrzeganie przeze mnie inną osobę nic też nie dało, stwierdziła że chyba rozmawiamy o dwóch różnych osobach. Ten typ jest zmienny i plastyczny np dostosowuje się do ofiary.
Ale nie o tym. Tylko o tym że ten ktoś wiedział co robił miałam stany bezsenności, które wcale go nie dziwiły- że niby przenikanie pana stan słodkiego niepokoju itd. pytanie co się dzieje jeżeli jest celowo wywołane silne uzależnienie i nagłe ucięcie kontaktu? Czy ktoś zna stan spadania w przepaść? Bo wtedy otwarły się bramy ala do piekła u dziwnych jazd psychicznych.
Jeżeli ktoś miał doczynienia z czymś podobnym a nie chce tutaj się podzielić może odezwać się na priv.
  
Anthrax
22.01.2019 02:29:52
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Katowice

Posty: 862 #
Od: 2015-10-25
Rozumiem o co Ci chodzi.
Wybacz, ale z Twojego tekstu wynika jednoznacznie, że w trakcie wiedziałaś co się dzieje. Naturalne było więc to, aby tą relację przerwać. Bo jak rozumiem nie zrobiłaś tego, to się coraz bardziej pogłębiało, a teraz czujesz się zraniona/porzucona/itp.
Niestety tak jest czasami z kobietami, czego akurat jako mężczyzna nie rozumiem, że widzą kiedy facet zachowuje się mówiąc eufemistycznie źle, a one uparcie trzymają się tej relacji mimo faktów, mimo wiedzy, itd., aż w końcu coś w nich pęka i jest żal, ból, emocje, itd.
Z mojego męskiego punktu widzenia - zapomnieć za wszelką cenę, nie rozgrzebywać, bo czas leczy rany. A tą relację potraktować jako bolesne doświadczenie, aby unikać w przyszłości takich fatalnych chwil.
I nie, nie jestem cynikiem, to zdecydowanie najsensowniejsze co można robić.
Bo jakiekolwiek dyskusje, pisania z inną kobietą która też tak miała, to rozdrapywanie ran i przedłużanie emocji, które jak najszybciej powinny być zakończone.
Przepraszam jeśli nie takiej odpowiedzi oczekiwałaś, ale to chyba naprawdę najrozsądniejsze podejście.
  
Entropia
22.01.2019 09:01:38
Grupa: Użytkownik

Posty: 9 #
Od: 2019-1-19
Dziękuję, racja. Jedynie chciałam wiedzieć co to za stan w psychice mi się włączył i to czego w nim doświadczyłam co mówi o mnie. Na pewne pytania nie znalazłam odpowiedzi, jedynie wyglądało mi to na coś Ala z psychozy. Był ktoś kto znał ten stan jakby mi go przewidział i ostrzegł dwa dni przed "napadem" użył słów które dokładnie odwzorowaly ten stan. Jest też tutaj już się odezwałam na priv zobaczymy czy się odezwie, pozowoliłoby mi to zamknąć do końca i uporządkować w głowie to co się stało. Wina mojej zbyt dociekliwej natury i chęci zrozumienia z pt.psychologicznego.
Ps jak się zorientowalam byłam już uzależniona dlatego trwałam.
  
MrsSpeechless
22.01.2019 13:09:19
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 517 #
Od: 2018-5-29
Anthrax ma znów rację ...zakręcony nie możesz człowieku się czasem polmylic ? ,)

Natomiast co do uczuć to czasem jest tak, że kobieta po prostu głęboko kocha.

Ja kiedyś, dawno dawno temu byłam zakochana w pewnym chłopaku. Mężczyźnie. I totalnie zdawałam sobie sprawę z tego, że nie jest to odpowiedni obiekt uczuć. Byłam młoda, on 6 lat starszy. Pierwszy chlopak, który mnie pocałował i to w takich okolicznościach, że lepszych nie mogłam sobie wymarzyć. Śmiałam się sama do siebie na myśl o nim. I w jego towarzystwie, chociaż tak naprawdę nigdy oficjalnie nie staliśmy się para. I bardzo dobrze, że to było na wakacjach (chociaż teraz od 3.5 roku mieszkam w tej miejscowości-na szczęście jego tu nie ma). Wyjechałam i byłam na tyle madra, że od razu ucielam znajomość. Mimo że serce długo krwawiło, a gdy go zobaczyłam jakiś czas później, mocniej zabiło. Ale facet nie był dobry. Był z gatunku łobuziaków. Bez przyszłości (co się sprawdziło), z pociągiem do alkoholu i bójek (zęba przeze mnie stracił na dyskotece). I nie miał do końca równo pod sufitem (pociął się gdy powiedziałam mu, że nic z tego nie będzie). Czas zabliźnia rany. Ale drogi Anthraxie, myślę że to, o czym napisałam, było Ci wiadome (choć może niepojęte)
  
Anthrax
22.01.2019 14:48:43
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Katowice

Posty: 862 #
Od: 2015-10-25
Hehe muszę to przemyśleć.

Odnosząc się do Twoje historii, zresztą do sytuacji autorki wątku trochę też powiem jedną, pewnie niepopularną dla kobiet rzecz. Co zresztą zapewne wiele wyjaśni skąd takie zachowania, skąd rozczarowania i milion innych dlaczego.
Otóż już dawno temu zrozumiałem, że kobieta NIE zakochuje się nigdy w mężczyźnie. Ona zakochuje się w swoim wyobrażeniu o nim.
To wyobrażenie odwołuje się do jej mniej lub bardziej skrywanych potrzeb, oczekiwań i marzeń, zmiękcza realne wady mężczyzny, a uwypukla jego zalety dodając szereg dodatkowych pozytywnych cech. Wtedy kobieta zaczyna być szczęśliwa, bo spotkała samca realizującego jej wizję mężczyzny. A jeśli zachowania faceta w realu nie bardzo pokrywają się z wizją, kobieta próbuje je jakoś w głowie tak układać, aby tej wizji nie zaburzyły, znajduje miliony mniej czy bardziej racjonalnych tłumaczeń w które wierzy bo chce, a w skrajnym przypadku, stara się pewnych zachowań nie widzieć. Wcześniej czy później jednak real stanowi tak duży zgrzyt, że nie sposób tego jakoś do wizji dopasować lub zignorować. Wtedy pojawia się ból, żal, determinacja, itd.
Czego implikacją jest myśl:
"jak on mógł tak zrobić."
choć zgodnie z realną logiką powinno być:
"jak mogłam nie widzieć, że moje wyobrażenie tak bardzo mija się ze stanem rzeczywistym".

I tu kilka brutalnych wniosków dla Pań (przepraszam za bezpośredniość):
-nie chcesz żeby bolało serce i psychika? Spróbuj na faceta patrzeć jakim jest, a nie jakim chciałabyś aby był.
-stało się źle, to trudno. Boli, zdołowanie, itd. Było ale się zmyło. Więc nie powiększaj tego dręcząc się nieustannie, bo to nie tylko nic nie zmieni, ale jeszcze bez sensu przedłuża depresję. Po co? Staraj się zrozumieć swój błąd i zamknij temat.
-błąd może każdemu się zdarzyć, to żaden wstyd. Wstydem jest jednak popełnianie tego samego błędu po raz drugi.
  
MrsSpeechless
22.01.2019 17:53:01
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 517 #
Od: 2018-5-29
Anthraxie, Twoja opinia bardzo mi w pewnych sprawach pomogła i pozwolę sobie ja kiedyś wykorzystać . I jestem przekonana, że w 99% przypadkow jest tak jak mówisz. Wiem to po sobie i po moim ślubnym. Jak jest w domu to coraz bardziej mnie wnerwia. Ale jak ostatnio go nie było 3 tygodnie to łatwo zapominałam złe chwile i zostało tylko to, co dobre. Zanim kartka znów zapełni się brudnymi mazidlami to może znów go gdzieś wysla.
Umyślnie napisałam, że w 99% przypadków a nie kobiet. Bo jeśli chodzi o tą moją młodzieńcza miłość - było to bardzo piękne. I do nikogo - nawet do mojego męża - nigdy nie palalam aż takim uczuciem. Chyba z że samo uczucie idealizowałam pozniej.
Ja przyjechałam na wakacje do rodziny, Piotr rowniez, z tym że bardziej jako pomoc w gospodarstwie siostry. Wieczorami , gdy wszyscy skończyli pracę zbieraliśmy się na grę w siatkówkę. Zagmatwane to było strasznie (kto się komu w tej paczce podobał). W każdym razie nie czułam wtedy, że jestem zakochana. Miałam 16 lat i nie trafiło mnie wcześniej takie uczucie, więc nie rozpoznałam go od razu. Piotr i jeszcze taki chłopak przychodzili do domu mojej rodziny również w ciągu dnia i tak jak pisałam - jak tylko go widziałam buzia sama mi się śmiała. O czego dążę - nie czułam się zakochana, nie planowałam z nim przyszłości, wiedziałam dokładnie jaki jest. Że nie jest swiety, że ma dziecko. Że to facet nie dla mnie. Ale tak naprawdę nawet nie myślałam na początku w takich kategoriach (tylko pod sam koniec). Po prostu była chwila - tuning teraz. Nie zastanawiałam się co będzie jutro, bo wiedziałam. Obrobi sie, umyje, będziemy gra w siatkę , skakac przez kościelny płot po piłkę a później usiądziemy cała ekipa pod murem i będziemy sobie dogryzać wesoły I że on zawsze stanie po mojej stronie. I to nie było wyobrażenie, bo tak było naprawdę . W słownych 'potyczkach' zawsze mnie popierał (chyba że sam dokuczał), obronił mnie fizycznie przed natarczywym kolesiem. Był. A ja go brałam takim, jakim jest. Nie oczekiwałam, że się zmieni, że będzie lepszy. Nic od niego nie wymagałam. Nic sobie nie wyobrażałam. I nigdy w życiu już nie przeżyłam tak silnego uniesienia.
  
Anthrax
22.01.2019 18:16:37
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Katowice

Posty: 862 #
Od: 2015-10-25
Oczywiście rozumiem.
Zważ proszę, że nie napisałem, iż kobieta nie widzi u faceta jego cech, dobrych czy złych. Oczywiście, że widzi. Trudno żeby było inaczej.
Żadną miarą nie podważając Twojej oceny tamtych zdarzeń pozwolę sobie tylko wskazać dwa istotne elementy.
1. Jak piszesz, miałaś 16 lat. Jak szesnastolatka widzi świat (mówię o tej emocjonalnej stronie, niekoniecznie zbieżnej z realnym stanem) to wiesz lepiej ode mnie, więc nie będę się rozwodził. Ponadto czynnik czasu ma zdecydowanie wpływ wygładzający wspomnienia, przysłowie czas leczy rany nie wzięło się z niczego. To wynika z pewnych aspeltów psychicznych człowieka, nad czym również nie będę się rozwodził. Ale przecież efekty tego zna każdy z nas. Ja sam pamiętam spotkanie z okazji 10 lat matury, wszyscy wspominaliśmy szkołę jak było fajnie, jakie jaja robiliśmy i tak generalnie lajcik. Też tak to odbierałem do momentu, kiedy nie powstał portal Nasza Klasa i poczytałem jakieś wynurzenia osób i wtedy odżyły te wspomnienia, jak nauczyciele nas rozjeżdżali (to taka szkoła była), jak wyrzucali za brak tarczy (młodsi pewnie nie wiedzą o czym piszę), jak nieustannie za byle drobiazg musieli przychodzić rodzice, itd. Czas ma tą właściwość, że jednak silnie zmienia wspomnienia aby pokryły się z wyobrażeniem, które chcemy pozostawić w głowie. Stąd też wspomnienia niekoniecznie muszą sie zgadzać z tym jak było naprawdę.
Co nie oznacza, że mowię iż na pewno się nie zgadzały.

2. Ta wizualizacja o której pisałem w poprzednim poście. Zauważ, iż jej istotą jest, iż kobieta nie zdaje sobie z tego sprawy, traktując wyobrażenie jako stan odniesienia. Czyli to co sobie wyobraża odbiera jako zdarzenia faktyczne. Tak najogólniej - szelenie subiektywnie. Tylko osoba z boku może ocenić, iż wyobrażenie zainteresowanej kobiety zdecydowanie odbiega od realiów, ona sama tego nie dostrzeże, a co więcej, to swoje wyobrażenie ocenia jako rzeczywistość oburzając się na każdego kto twierdzi inaczej (upraszczam).
Na pewno każdy z nas był świadkiem sytuacji, kiedy dziewczyna nie chciała widzieć pewnych negatywnych cech faceta, pomimo sugestii otoczenia. Bo dla niej właśnie TO było naprawdę.

Reasumując, bez cienia wątpliwości ja WIERZĘ, że tak te zdarzenia pamiętasz.
Gdybyśmy jednak mieli machinę czasu i cofnęli się tych kilka lat do tyłu, pewnie to wygladałoby nieco inaczej.
I tu użyję przysłówka - najprawdopodobniej.
  
Entropia
22.01.2019 21:20:55
Grupa: Użytkownik

Posty: 9 #
Od: 2019-1-19
Tak o idealizację i w sumie grę na ideałach głównie tu chodzi- wiedział mniejwiecej czego pragnę, co mnie pociąga (z obserwacji, czytania tego co piszę, co mam na profilu itd) i zagrał "mojego ideała". Sama mam spatrzony umysł, ale myślę że hmm chciał mnie z tego "wyleczyć" bardzo okrutnym sposobem. Później to ja go obserwowałam itd chciałam poznać jego prawdziwe ja... Widziałam czytałam inne jego rozmowy, jak on to robi łowi ofiary, widziałam jak łatwo można kogoś zmanipulować i zaczarować jak coś się już o nim po cichu wie. Ale jeszcze coś mi nie dawalo spokoju, dlaczego dlaczego...ktoś tak robi. Wybaczyłam w momencie gdy zrozumiałam, że to ktoś kto też doświadczył zranianienia prawdopodobnie przypominałam kogoś kto może go wcześniej zranił i w ten sposób odreagowuje. W jakimś sensie mi jego żal, nigdy żaden człowiek nie wywołał u mnie tylu emocji cały wachlarz, cała paleta barw.
Ale tak są plusy - manipulacja i idealizacja- poznałam machiny działania.
Myślę, że można było inaczej, wiem nawet dlaczego to zrobił... wybrał najokrutniejszy sposób, bo nieznosil pewnego typu kobiet, do których się zaliczałam.

Idealizacja racjonalizacja myślę że mężczyzna też się zdarza, mniej niż kobieta ale też, tak samo wiadomo pierwsze miłości, i postrzeganie partera, wręcz wyolbrzymianie jaki kto to nie był dla nas, aaaa jest jeszcze jeden słaby punkt wyjątkowość- każda kobieta chce się czuć ta jedna wyjątkowa i specjalnie traktowana przez faceta.
  
Entropia
22.01.2019 21:23:24
Grupa: Użytkownik

Posty: 9 #
Od: 2019-1-19
*spaczony ,)
  
Anthrax
22.01.2019 23:04:50
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Katowice

Posty: 862 #
Od: 2015-10-25
I tu się trochę mylisz.
To jedna z różniących cech z której raczej obie strony nie zdają sobie sprawy, gdyż oceniają w oparciu o własne systemy zachowań. Otóż kobiety wizualizują sobie praktycznie zawsze, a mężczyźni raczej nigdy.
Kiedy dwie kobiety ze sobą rozmawiają, odruchowo wchodzą w szczegóły, aby druga mogła to sobie zwizualizować.
Kiedy ze sobą mówią mężczyźni, zazwyczaj koncentrują się na samych konkretach, gdyż nie przyjdzie im do głowy to, że rozmowca mógłby wizualizować cokolwiek pan zielony
Różnice mające gigantyczny wpływ na postrzeganie wzajemne.
Możliwe, że jego zachowanie wynika z zaszłości, choć bardziej stawiałbym na ukryte kompleksy.
Ale powiedz sama, co za różnica? Jesteś pewna, że warto to analizować i rozdrapywać? Naprawdę?
  
Entropia
22.01.2019 23:20:19
Grupa: Użytkownik

Posty: 9 #
Od: 2019-1-19
Nie pisałam o wizualizacji ale o idealizacji partnera jedni i drudzy obie płcie to zależy od czegoś innego.
Hmm nie rozpatruje tego w kategoriach warto nie warto, chciałam poznać pewna prawdę, mignął mi tutaj nick który w jakieś części od strony psychicznej ja zna, więc miałam tu na niego trafić, być może nie odpowie, bo... może się czegoś obawiać, nie że mnie, dłuższą historia.
Hmm ciężkie są pytania typu czy warto?
Czy warto było zostać w jakimś sensie okaleczonym psychicznie z pobudek ciekawości, i innych, czy warto było poznać schematy ucieczki przed bólem, czy warto być samoświadomym siebie i innych, więcej rozumieć, a mieć sklaczona duszę i umysł? Uznaje zasadę że nic bez celu się nie dzieje. Bez tego doświadczenia wylądowałabym o wiele gorzej.
  
Anthrax
23.01.2019 00:07:12
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Katowice

Posty: 862 #
Od: 2015-10-25
Z tą idealizacją kobiet przez mężczyzn bym nie przesadzał bardzo szczęśliwy
Nie rzecz w tym chyba czy rozstrzygnąć dylemat warto/nie warto. Jeśli dobrze zrozumiałem istotę, czułaś się zraniona i byłaś z pytaniem (wybacz, strasznie upraszczam) co dalej.
Ja tak myślę po Twoich tekstach i jednak uporze chęci drążenia, że potrzebowałaś tego doświadczenia równie mocno, co stanu podtrzymywania napięcia i niepewności teraz, jakkolwiek próbowałabyś to ubrać w opisy i słowa.
I pewnie będzie to trwało aż do kolejnej relacji.
Oczywiście mogę się mylić, nie znam sprawy i opieram się wyłacznie na opisie, jego formie i zawartych emocjach.
  
Entropia
23.01.2019 09:35:44
Grupa: Użytkownik

Posty: 9 #
Od: 2019-1-19
Nie przesadzam. Idealizacja dotyczy kobiet jak i mężczyzn i nie jest podytkowana przez czynnik płci. Na pewno chodzi o jakieś wyobrażenia, pragnienia, niespełnienia. Uleganie podobnym schematą, czasami wybieranie wciąż nieodpowiednich partnerów. Tak jak to kiedyś mężczyźni śpiewali serenady pod oknami księżniczek które mają je w dupie, to oczywiście hiperbola i przejaskrawienie, ale dalej tak jest chociaż epoka się zmieniła, są też mężczyźni którzy są tak zapatrzeni, wchodzą wręcz w tyłek kobiety, która ma ich gdzieś i tylko się bawi, albo trzyma przy sobie bo otrzymuje fajne prezenty, są takie obrazy w rzeczywistości. Więc ja bym tam nie generalizowania i nie przesadzała, że ta idealizacja to domena kobietwesoły
Pytania są ale nie typu co dalej. Dalej jest nauka samokontroli ,) Bo oprócz niepewności są inne struny typy presją its, i inne gorsze które niszczą, a ja nie chcę być jak ćma, czy jak żaba co przeprowadza na drugą stronę rzeki skorpiona (wygogluj sobie przypowieść o żabie i skorpionie), bo co może się stać jak spotykają się dwie siły autodestrukcyjna z destrukcyjną, na ile ta destrukcyjną jest powstrzymać swoją naturę? Dlatego jestem poza... ale koryta pewnej rzeki w umyśle zostały wyrzeźbione, czasami bywam na głodzie i z tym walczę wesoły
  
Entropia
23.01.2019 09:41:03
Grupa: Użytkownik

Posty: 9 #
Od: 2019-1-19
Jak to gdzieś było napisane- jesteśmy niewolnikami własnych niespełnień,)

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA » NEGATYWNE SKUTKI TRESURY?

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!


TestHub.pl - opinie, testy, oceny

Najlepsze strony o BDSM KTO NAJLEPSZY W BDSM